PiTau, Polish Pierwsze wrażenia z #Fedora są niezłe. Co prawda kilka dni to mało by pozanć dokładnie co zgrzyta ale jeden zgrzyt mi się przytrafił.
Instalator jest prosty i przejrzysty. Chwilka klikania, i mamy ładnie zainstalowany OS z szyfrowaniem dysku. Jestem zwolennikiem KDE, więc używam tej wersji i wszystko ładnie działa. Tylko brakuje wygodnego narzędzia do ustawień od dysków i trzeba GNOMEowe doinstalować jeśli nie chce się lepić fstaba ręcznie.
Zgrzyt pojawił się z Blenderem, bo najpierw był nieinstalowalny z powodu za starej wersji na gałęzi stabilnej, a potem w imię licencji jest zbudowany bez OptiXa. Więc niestety będzie binarka ze strony na PCecie.
Sterowniki Nvidii odwalają problemy z Xwayland ale to jest na każdej dystrybucji i będzie tak do updateu sterownika naprawiającego problem...
Na laptopie śmiga jeszcze lepiej. Repo ma większość tego co potrzebuję, a niedobory mają albo dystrybucję paczek rpm albo są dostępne we flatpacku. O ile można psioczyć na flatpacka, jak dla mnie jest to dobry kawałek technologii. Teraz pewnie spędzę miesiąc robiąc drobne poprawki w ustawieniach i doinstalowując rzeczy o których teraz nie pamiętam.
Chwilowo wygląda na to, że zostanę na dłużej. Sprawdźmy czy dotrwam updateu do 41.