Pojechałem na targowisko na Świebodzkim, w celu znalezienia drewnianego młynka do kawy.
Niestety nie udalo sie, ale samo targowisko zrobilo na mnie takie wrazenie, jezus maria.
Wszystko tam bylo, starocie, chinszczyzna, produkty z bliskiego wschodu, dalekiego wschodu, z niemiec, masa straganów z warzywami, mięsem, oscypkami, wyrobami własnymi, przyprawami.
Agd małe, elektronika sprzed lat (laptopy, palmtopy), stare radia, bardzo stare radia, kineskopy, vintage głośniki, empetrójki, discmany, gramofony, winyle.
Kiszonki, mrożonki, przetwory, sery, szmery bajery, słodycze, ciastka.
Bardzo tanie chemiczne jedzenie z dziwnych zrodel, kawy za grosze.
No i stoiska gastronimiczne.
Bary, wyroby garmażeryjne, jedzenie azjatyckie.
Nie wiem czy jeszcze gdzies w polsce jest taki relikt jak "bar u rycha", normalny blaszany bar sprzed wieków z bigosem za 8zl (OSIEM ZŁOTYCH ZA ŻARCIE!).
Niektórzy wystawcy jezdzili takimi starymi PRLowskimi volkswagenami.
Ogólnie pozdrawiam z #wroclaw bawie się super
Add comment