Na empiku 'Sztandary imperium' w przedsprzedaży za 31.29. Jeszcze parę dni temu były za 39. U wydawcy.. za 35.
Ja serio nie rozumiem polityki cenowej wydawcy i księgarzy. To dość frustrujące, zachęcać ludzi do kupna za prawie cztery dychy, a parę dni potem się dowiadywać, że empik robi promkę. Nie bijcie, nie wiedziałem, że tak będzie.
Powiedz lepiej, dlaczego nazywają cię „gospodarzem” — rzuciła niespodziewanie. — Bo pieniądze się ciebie nie trzymają? Bo za co się weźmiesz, to spaprasz? Czy coś innego? Głowę sobie nad tym łamię i nie wiem, naprawdę nie wiem.
— Coś innego. Zwierzyłem się kiedyś chłopakom z marzenia. Niepotrzebnie. Nieważne.
— Ależ mów, chętnie posłucham.
Zawahał się, uciekając spojrzeniem w bok. Czekała cierpliwie. Wreszcie skapitulował.
— Chciałbym… Chciałbym wrócić do Kortazeny, do Werdels, do mojego Kociegomłyna. Kupić kawał ziemi, postawić na niej dom. Zamieszkać tam z piękną żoną, zresztą, niech nawet nie będzie bardzo piękna. Chciałbym uczynić ją szczęśliwą. Chciałbym mieć gromadkę dzieci, wszystkie zdrowe. Założyć rodzinę, którą sąsiedzi by szanowali: mnie, moją żonę, moje dzieci. I żyć spokojnie, dostatnio, nikogo już nie krzywdząc, i żeby moje dzieci, i dzieci ich dzieci, także żyły w spokoju i dostatku, szanowane przez sąsiadów, kochane przez małżonków. Śmiejesz się?
— Nie. To bardzo… Bardzo niezwykłe marzenie. Jak na najemnika. Ach, a ta żona… Rozumiem, że w tej roli chciałeś obsadzić mnie?
— Tak — odrzekł spokojnie.
"Sztandary Imperium" wspólnie z Witoldem Dworakowskim już w czerwcu!