Czytam sobie, że „Joker: Folie à Deux” ma być tzw. jukebox musical i przyznam szczerze, że mój entuzjazm opada. O co chodzi? Jukebox musical to taki, w którym większość piosenek to znane i lubiane utwory muzyki popularnej. No ja miałem jednak nadzieję na utwory oryginalne. I jasne, fajnie będzie usłyszeć jak Hildur Guðnadóttir przearanżowuje popowe hity i nadaje im tego swojego niepokojącego stylu. Ale czy nie fajniej byłoby wykorzystać jej muzyczny talent do stworzenia czegoś nowego? Jak sądzicie? Czekacie na drugiego „Jokera”?