W ostatnim czasie to już druga audycja poświęcona obalaniu mitów o Machiavellim. Wszyscy wiemy, co oznacza "makiawelizm" i jak się przejawia. Ale czy myślimy słusznie? 📻 Dzisiaj (w Tygodniku Spraw Obywatelskich) wysłuchałem ciekawej rozmowy z autorem polskiej książki o Machiavellim - tu jest link:
A miesiąc temu był odcinek podcastu Dwie Lewe Ręce z serii o [O KSIĄŻKACH] „Książę” Niccolò Machiavelli. Tam mówili o Machiavellim jeszcze pochlebniej - link:
Sztab PO, 17.08.2023 godz. 20.00. Dym z cygar, szklaneczki whisky na stoliku z lat 90. Nagranie z kamerki w cukiernicy. Postaci niewyraźne.
Szefie, mamy problem.
Co znowu?
Adam powiedział, że jak nie wywalimy Sroczyńskiego z Campusu, to na nas nie zagłosuje.
Jaki Adam?
No ten Adam z Twittera, czy tam Iksa, jak to się nazywa teraz...
Aaaa... Ten.
Jak on i Silni Razem z Twittera na nas nie zagłosują to pozamiatane. Już straciliśmy Julki z TikToka na rzecz Lewicy. Nie możemy sobie pozwolić na taką stratę.
Włącza się trzeci głos: - A czy nie mieliśmy tym Campusem bajerować młodzież i wahających się mamlasów, że jak nie odsuniemy PiS od władzy to im zabiorą internet? Potrzebujemy zmienić wizerunek przecież z tych ponuraków w garniturach na uśmiechniętych, nowoczesnych, otwartych.
Daj mi spokój z mamlasami. Silni Razem to nasza baza, nasza ojczyzna, nasza dusza i serce. Już Balcerowicz się na nas obraził, Giertych jest wściekły, teraz Adam... Jak tak dalej pójdzie, to będziemy musieli faktycznie wziąć się do roboty i coś wymyślić poważniejszego niż straszenie PiS. Jakieś pomysły, jakiś program, czy coś. Dajcie spokój, kto to widział w XXI wieku program pisać na poważnie.
Faktycznie, sytuacja jest krytyczna. Przekonaliście mnie. Zdjąć tego Sroczyńskiego, czy jak mu tam. Co może pójść nie tak? Przecież nikt nie zauważy.
Tak, tak. Zaraz zadzwonię do kogo trzeba, szefie.
Słuchać stuknięcie się szklaneczkami. Przekleństwa zostały usunięte.
Mam pytanie do referendum! Czy jesteś za przymusową relokacją polityków z Polski? Myślę, że wygrałem ten plebiscyt.
A tak serio, to myślę, że robią z nas błaznów. Referendum to jedno z nielicznych narzędzi, które łaskawie dali nam politycy, żebyśmy mogli wypowiedzieć się w istotnych sprawach. W końcu byli tak wspaniałomyślni, że nawet w tej legendarnej konstytucji zapisali, że „naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub BEZPOŚREDNIO”.
Czyli na co dzień „lud pije szampana ustami swoich najlepszych przedstawicieli”, a od wielkiego dzwonu panowie nasi dają nam możliwość zaczerpnięcia z tej butelki za pomocą naparstka. Pod ścisłą kontrolą oczywiście, żeby nam bąbelki nie uderzyły do głowy.
No więc referenda są zazwyczaj organizowane po to, żeby wesprzeć „słuszną linię władzy”. W tym celu pytania formułowane są tak, żeby było oczywiste, że lud popiera politykę tej czy innej Partii oraz Wodza.
W cyrku referendalnym realizowanym przez polityków, poza nielicznymi krajami, chodzi o ośmieszenie idei „władzy ludu”, czyli demokracji. Nie inaczej jest obecnie. Mogli od razu zadać pytanie: „Czy popierasz ideę, żeby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej”?
Ale tu nie idzie wyłącznie o to jedno referendum. Politycy generalnie tak zazdrośnie strzegą swojej władzy i wizji konieczności swojego istnienia, że wypaczą każdą instytucję, która ewentualnie dałaby jakąś nadzieję na inną formę polityczną, w ramach której faktycznie ludzie mieliby wpływ na cokolwiek.