Ciekawostka. Z tego, co kojarzę, Google wycofał się z używania zwrotu "to google" w oficjalnych dokumentach (zamiast tego jest "search with Google"). Komentarz, jaki widziałem do tego, był taki, że kiedy słowo wejdzie w ten sposób do języka, to trudniej go bronić w sądzie (np. "gugluj z naszą konkurencyjną wyszukiwarką").
Przypomniał mi się poniższy fragment (oryginalnie z maja 2000), który dość ciekawie pokazuje zmianę w interpretacji. Ja sam pamiętam o wiele bardziej niewinny odbiór.
Zobaczcie jak zmieniają się bohaterowie w filmach Kieślowskiego. W NIEBIESKIM, CZERWONYM, BIAŁYM. Zobaczcie jak innym facetem jest Maciek Chełmicki na początku POPIOŁU I DIAMENTU od tego, który w końcowej scenie ginie trafiony serią z karabinu. Przypomnijcie sobie LEONA ZAWODOWCA. Leon na początku niewiele się różni od swojej roślinki — jest nikim — chłodną, nieludzką maszyną do zadawania śmierci. Kim jest na końcu filmu? Jest świetnym facetem, który dzięki pewnej dziewczynce zrozumiał czym są uczucia.
Główny bohater musi przebyć drogę od tąd do tamtąd — musi się zmienić. I musi nas — widzów zabrać w swoją „podróż”. Zobaczmy w jaką podróż zabiera nas LEON. Jeśli nie widzieliście tego filmu, to nie chce mi się z wami gadać…
Przyjrzyjmy się postaci Leona — wysoki, mało mówi, nie umie czytać, trochę jakby półdebil. Czy jest w nim coś niezwykłego? Niestety tak — to zawodowy morderca — absolutny mistrz w swoim niełatwym fachu. Widzimy to już na początku filmu.
Czego chce Leon na początku filmu? Chce spokojnie wykonywać swój zawód. Chce być „niewidzialny”, nie chce się wyróżniać, nie chce się rzucać w oczy. Chce być anonimowy. Chce być mordercą.
Na czym najbardziej mu zależy — na swojej roślince, szklance mleka i… anonimowości oczywiście.
Nagle jego świat wywraca się do góry nogami — spotyka nieletnią nastolatkę. Rodzi się między nimi coś jakby uczucie — dla bezpieczeństwa (dziewczynka jest nieletnia) nazwijmy to przyjaźnią.
Leon zaczyna podejmować niełatwe decyzje: Czy pozwolić dziewczynce zostać? Pozwala. Czy zacząć ją uczyć morderczego fachu? Zaczyna. DLACZEGO??? Przecież to zupełnie na przekór temu czego do tej pory od życia chciał. Dlaczego? (kino kocha takie konflikty interesów).
Otóż dlatego, że nagle Leon polubił dziewczynkę. Do tej pory jego kontakty z drugim człowiekiem kończyły się zazwyczaj śmiercią tego człowieka. Teraz, nagle Leon odkrył, że na kimś mu zależy. Zawodowy morderca odkrył miłość (nie mam najmniejszych wątpliwości, że to film o miłości).
Pod koniec Leon jest już innym człowiekiem (a my razem z nim). Odkrył miłość, jest ktoś na kim mu zależy, jest ktoś, kogo kocha.
Zawodowy morderca odkrył miłość i dzięki temu stał się człowiekiem — oto podróż głównego bohatera w filmie Luca Bessona. Wspaniałe.
I see. I think it's important to document it despite the expected outcome because many people still see Elon as a defender of free speech (whatever that is).