mgorny, Polish Nowe projekty w Ruście pojawiają się jak grzyby po deszczu. Wiele z nich szybko dogania ich przed-rustowych poprzedników, a wkrótce potem pokonuje je pod względem funkcjonalności i wydajności. Widząc to wszystko, trudno nie pomyśleć, że #RustLang jest jakimś nadjęzykiem programowania, który umożliwia szybkie tworzenie i wdrażanie nowych programów, i przy tym wydajnością bije wszystko inne na głowę.
Nie twierdzę, że Rust nie ma swoich zalet, ale nie w tym rzecz. Moim zdaniem, Rust wygrywa popularnością. Wszystkie fajne dzieciaki używają Rusta, a to właśnie tacy ludzie mają czas i energię, by szybko tworzyć nowe oprogramowanie. Dodajmy do tego korporacje, które inwestują w kolejny boom, i dostarczają pełnoetatową siłę roboczą i finansowanie, kulturę wykorzystania kodu poprzedników (crates), no i wygodę zaczynania od zera.
Dziadkowie jak ja, którzy z ledwością znajdują energię, by utrzymać nasze dzieła przy życiu, nie są w stanie z tym konkurować. Mamy jednak jedną zaletę. Nie zależy nam już, żeby być fajnymi. Nie spakujemy toreb i polecimy przed siebie, jak tylko ktoś ogłosi kolejny najlepszy wynalazek od czasu krojonego chleba.
Add comment