Jeśli ktoś chce przeczytać w pigułce o podstawowych założeniach mitologii słowiańskiej, to mam wrażenie, że jest to odpowiednia pozycja, a nawet bardzo przystępna. Jako fantasy jest to po prostu niezłe. Dalszych części nie zamierzam eksplorować.
Słowianie przybyli w VI w. na ziemie obecnej Polski, czy byli tu zawsze?
Czyli alochtoniczność i autochtoniczność naszych przodków w świetle najnowszych badań genetycznych. Prof. Marek Figlerowicz "W poszukiwaniu naszych przodków – społeczeństwo państwa Piastów"
O ile pamiętam, w dyskusjach się nie mówiło o całkowitej wymianie populacji (bo np ktoś nauczył Słowian nazw rzek), ale raczej o tym, że nowo przybyli narzucili miejscowym język, więc nie wiem, co to odkrycie zmienia...
Fani mitologii słowiańskiej poczują się tutaj jak w domu, ponieważ autorka zrobiła bardzo dobry research i umiejętnie wplotła poszczególne (satysfakcjonujące) stwory w opowieść, dodając też coś od siebie. Jeśli ktoś dodatkowo lubi tatrzańskie klimaty (ja nie) i/lub taniec (ponownie - ja nie), to będzie wniebowzięty. To jedna z bardziej spójnych pod kątem świata książek.
Jako opowieść jest to IMHO mariaż pomiędzy fantastyką, a gdzieniegdzie realizmem magicznym - dużo rzeczy płynie, świat doczesny przenika się z magicznym i... no właśnie, płynie. Brakowało mi tutaj czasem położenia na coś nacisku i lekki chaos, przez który nie mogłem się skupić. A skupić tutaj trzeba się mocno ze względu na trudniejszy niż zwykle język.