Jasny gwint. Znowu zapomniałem jak ciężko biega się nad morzem. Jak lecisz asfaltową ścieżką, to najpierw gonisz niczym młody bóg, a po nawrotce gdy wiatr walnie ci w twarz, zamieniasz się w ujechanego żółwia. Gdy polecisz lasem to narobisz przewyższeń tyle co w domu, ale nie na trzech, czterech podbiegach a kilkudziesięciu, krótkich ale mega mocnych. Ale co tam… frajdy z tego, że możesz nikt ci nie zabierze. A jeszcze przy okazji jakiś segment na #stravie wbijesz 😜 #bieganie#kochamwies#morze#majówka