saddie, Polish W najnowszym odcinku YesWas podcastu prowadzący rechocze, że człowiek nazwiskiem Tannenbaum ma takie, wicie rozumicie, izraelskie nazwisko. To jest taki cringe, że zęby bolą.
Prowadzący nazywa się Wieman.
Ciekawostka: w wyniku 3. rozbioru Warszawa dostała się pod władze pruskie. W Prusach już wtedy był ordnung, a ludność identyfikowano imieniem i nazwiskiem. W Polsce Zydzi wtedy nie używali nazwisk, więc w celu ewidencji nadano im nazwiska w postępowaniu administracyjnym. Nazwiska tworzono od wykonywanych zajęć. I wypadło tak, że np. złotnik zostawał Goldmannem.
Tannenbaum to po niemiecku jodła. Każe mi to myśleć, że człowiek o tym nazwisku miał etnicznie niemieckich przodków. Co nie zmienia faktów, wyskok p. Wiemana jest obrzydliwy.
Skreślam YesWas Podcast.
Add comment