wonziu, Polish Manory oficjalnie we wczesnym dostępie. Na nasze 120 złotych.
Gra na obecnym etapie to taki "city painter" bez większego wyzwania - stawiamy sobie domki i patrzymy jak rosną ;]
Niby może ktoś nas "najechać" albo ludziki mogą paść z głodu - ale to trzeba się bardzo postarać, by temu nie zaradzić.
Po godzinie raczej wiadomo wszystko i trzeba czekać na dalszy rozwój gry.
Imponuje optymalizacja - bardzo miło śmiga chyba na wszystko, w tym na Decku.
Jak ktoś oczekuje klikania w domki - fajne, jak kto chce wyzwania i rozkmin planistycznych - czekać na aktualizacje.
Na obecnym etapie rozwój naszej osady uzależniony jest w dużej mierze od bzdurnego drzewka rozwoju, opartego o punkty rozwoju, który dostajemy za budowę domków coraz lepszych. Jeśli więc ktoś, jak ja, kliknie na "lepszy pług" zamiast "handel" - to może zostać nieźle zlockowany ;]
Oprócz tego masa absurdów - zwierzęta kosztują fortunę, równowartości półrocznych zarobków całej osady, czy to drogie w tych czasach konie, czy takie popierdółkowate owce.
Owcę (jedną) sprowadziłem z zagranicy, ale nie mogę już jej rozmnożyć, bo to jest za technologią klonowania, która wymaga domów z kosmosu. By mieć domy z kosmosu - muszę dostarczyć światłym obywatelom jedzenie z kosmosu, a to mogę mieć np. z owcy. I tak się żyje ;]
Kuleje czytelność - z daleka wszystkie te chaty pokryte strzechą wyglądają identycznie, więc trzeba klikać po domkach by wiedzieć co robi i jak robi. Globalnych wykresów czy danych co gdzie idzie i jak efektywnie też brakuje - ogólnie jak ktoś sobie z tym poradzi to ziewanko wchodzi.
Więc jest śmiesznie, ale z potencjałem - na razie takie spanko gaming. Estetycznie to wszystko bardzo ładne.
Pozdrawiam #giereczkowo #ManorLords