A jak ktoś mi pisze o OZE, to ja mam z tyłu głowy wizję, jak się wydobywa potrzebne materiały, ze szkodą dla środowiska i ludzi, ile energii zużywa się na produkcję tego wszystkiego (z węgla w Chinach, rzecz jasna) i na transport (z ropy), a koniec konców wysypiska śmieci z "wyeksploatowanymi" panelami, bo recykling się "nie opłaca".
A na to wszystko dochodzi fakt, że OZE nie są budowane w myśl realnych potrzeb energetyki, a na siłę stawiane gdzie popadnie, w imię "inwestowania".