radpanda, Polish Epopeja serwisowa laptopa mojej partnerki dobiegła końca.
Efekt: komputer dalej nie działa i nic się nie da z nim zrobić 💀
Jeżeli wierzyć serwisantom z punktu, w którym komputer spędził ostatnie dwa miesiące (a można im wierzyć lub nie) to jakimś cudem #Windows 10 wymuszając aktualizację BIOSu nadpisał kontroler EC. Żeby odkręcić tę usterkę trzeba byłoby dostać się do kontrolera procesora (Intel Engine Management), który jest kompletnie zamknięty i tylko producent sprzętu (#Lenovo) ma do niego dostęp. Także fajnie.
Zapytacie się więc, czemu nie pójdziemy do autoryzowanego serwisu, który ma odpowiednie narzędzia/pozwolenia/magiczny kod własnościowy i odkręci tę usterkę? Ano dlatego, że takowego nie ma w całym naszym półmilionowym mieście i według wyszukiwarki na stronie producenta takowy nie znajduje się w promieniu 100 km xD
I tym właśnie sposobem, dzięki najlepszemu (potrzebne źródło) systemowi operacyjnemu na świecie, czteroletni #ThinkBook może robić za podpórkę pod drzwi albo przycisk do papieru. A tyle się mówi o recyklingu, o nadawaniu starym urządzeniom nowych funkcji itede itepe, a jak dochodzi co do czego to można sobie między bajki te gadanie włożyć jeżeli nawet nie można naprawić komputera bez wiedzy wielkiego korpo 💀
I nic, trzeba będzie zaopatrzyć się w nowy, ale bezsens tego wszystkiego jest uderzający. Najwyżej podłubię z dyskiem twardym, postaram się go wyczyścić bleachbitem zanim całość trafi do kubła z elektrośmieciami. Może na nowym laptopie zainstaluje Linux Minta i zobaczymy, czy Żuczkowi będzie on pasował (na zastępczym laptopie ma Windowsa jedenastkę i jest "zachwycona" 🤡 ).
Add comment