Dlaczego Crocsy mają dziurki?
Żeby godność miała którędy uciekać.
Największa zaleta butów z palcami? Można stopami zrywać kwiaty na łące dla bliskiej sercu osoby. #zart#dowcip#radio357
Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka.
Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się
zgodził, i tak jeżyk zamieszkal u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jezyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku
zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem.
Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie porządne jeżyki -
zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czolewyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co.
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta:
Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła?
Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada amigowiec.
Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła.
Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec.
Teraz chodź, pokażę ci piekło - mówi Św. Piotr.
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać jarowane dupy, dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model ”Amiga CD Power Belzebub” z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Pieter się pyta:
No to jak - niebo czy piekło?
Nie obraź się, Św. Piotr - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec.
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy, a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. Przestraszony amigowiec - krzyczy, co się stało z tamtym piekłem, które widział poprzednio. Na to jeden z diabłów odpowiada:
Dowcip opowiedziany przez siostrę, przerobiony by był neutralny:
Na drzewie siedzi wrona z serem w dziobie. Poniżej przebiega lis i krzyczy:
Ej, wrona! Idziesz na wybory? Pamiętaj, to obywatelski obowiązek!
NIE! - wrzasnęła rozwścieczona wrona. Lis porwał ser i w nogi. Zmartwiona wrona podumała, podumała, wreszcie rozpogodziła się i mówi - Ech, cóż. Gdybym powiedziała "idę" to i tak by to nic nie zmieniło.
Mój dziadek był weteranem drugiej wojny światowej. Podczas bitwy o Anglię zniszczył osiem niemieckich samolotów.
Zdecydowanie najgorszy mechanik w historii Luftwaffe.