Poza Doomem nie gram w ten same gry więcej niż raz, więc replayability nie jest dla mnie wielką wartością, a wręcz może być wadą, jeżeli jest X zakończeń i trzeba ileś razy podchodzić. Niepoważne. Jeżeli już sięgam po taką pozycję, to uznaję, że moje pierwsze przejście stworzyło mi historię dla mnie i cześć. Pozostałe sobie obejrzę na YouTubie, jeżeli będzie mnie interesować. Z adblockerami oczywiście.
Trafiłem do jednej grupy na Signalu, trochę spiskowi, ale spoko, ale stamtąd trafiłem do kolejnej, już bardziej sensownej, no i całkiem obiecująco to wygląda. Tego typu grupy to może być przyszłość zdecentralizowanych sieci społecznościowych, gdzie konkretne osoby łączą różne grupy.
W końcu obejrzałem „Sorry To Bother You”, które prawdopodobnie jeszcze na Twitterze polecił @mr_zvbr, i nie pamiętałem, co wtedy napisał, więc nie wiedziałem, czego się spodziewać, więc miałem sporo zaskoczeń w trakcie. 👍
Jebany Spotify synchronizuje mi odtwarzane rzeczy między komputerem (praca), a smartfonem (samochód). To są dwa osobne ciągi muzyczne, panie odtwarzaczu.
Nie lubię nosić tęczowych rzeczy, bo kojarzą mi się z przymierzem i jednością Boga z człowiekiem, a takiemu bezbożnikowi jak ja to po prostu nie przystoi.