Kiedyś był jakiś protest w piątek, sobotę albo niedzielę. Pojechałem rowerem, bo tego dnia miałem nockę i prosto z protestu jechałem do roboty. No i na tym proteście też ktoś krzyczał coś podobnego xD
Swoją drogą, to ciekawe. Większość osób chciałoby nie musieć pracować, a jednocześnie wyzywają ludzi, że mają pracować (i to niezależnie od tego jakie to miejsce godzina i tak dalej xD).