Dziś wygrzebuję zdjęcia z Górek Noteckich, do których publikacji przymierzałem się już ponad miesiąc.
Trasa to ścieżka po wschodniej stronie rzeki Santocznej, w rezerwacie Buki Zdroiskie im. prof. Lucjana Agapowa (dwa pierwsze zdjęcia), a dalej Jezioro Wełminko (trzecie zdjęcie) i połączone z nim Jezioro Duże Wełmino (ostatnie zdjęcie). Ścieżka biegnie wschodnim brzegiem jezior, ale na odcinku pomiędzy jeziorami była nieco zarośnięta (wówczas mokrą trawą, na którą nie miałem właściwego obuwia). Droga po stronie zachodniej biegnie w niewielkiej odległości od jezior, więc nie jest już tak fajna.
Chwaliłem już kiedyś Rezerwat Kuźnik na północy Piły, pochwalę powtórnie. Tym razem na szczególną uwagę zasłuży sobie ścieżka wzdłuż krętej rzeczki Rudy, zaczynająca się na południe od Czaplich Stawów, i biegnąca do wysokości Jeziora Rudnickiego. W środkowej części ścieżki bardzo fajny, stromy odcinek podejścia pod górę, które ze względu na swoją stromość posiada zamontowane słupki do liny. Niestety, mniej-więcej do 3/4 wysokości lina jest zerwana, i trzeba męczyć się, wdrapując zygzakiem po zboczu.
Dziesięć zdjęć z wczorajszej wycieczki do Chodzieży.
W Krostkowie odwiedziłem mój ulubiony punkt widokowy na dolinę Noteci, z którego widok był jak zawsze wspaniały.
Chwilę później drogę przecięła mi białośliwska wąskotorówka, pełna pasażerów.
Na dojeździe do mostu na Noteci znajdującego się przed Milczem spotkałem czwórkę sympatycznych osób na rowerach, które z Piły jechały do Chodzieży na lody. Namówiony przez nie zajechałem na chodzieską promenadę, a lody okazały się pyszne.
Następny postój wypadł nad jeziorem w Borówkach, gdzie wiatr przewrócił mój oparty o drzewo rower i złamał lusterko.
Na koniec w Samostrzelu spotkałem Koziołka Matołka i pstryknąłem wspólną fotkę moich dwóch ulubionych środków transportu.
Szukam miejsca (najlepiej niekomercyjnego) gdzie mógłbym co jakiś czas #wypożyczyć na parę dni (raczej nie weekend) jakieś #pływadełko na powłóczenie się po okolicy. #Jezioro, #zalew, spokojna #rzeka.
Długość 3-5 metrów, wiosła/pagaje, żagiel, ewentualnie silnik elektryczny. Żeby się w środku zmieściła karimata do spania, worek i mały pies.
#Rzeka#Wirynka, na szlaku koło Puszczykowa, wypełniona po brzegi. Poziom Warty też wysoki.
Pamiętam, jak parę lat wstecz woda osiągnęła taki poziom, że mostek osunął się. Wielkopolski Park Narodowy wówczas zamknął szlak na dłuższy okres czasu. Oczywiście, tabliczkę o zamknięciu umieszczono przed samym mostkiem, jakieś 1,5 km od najbliższego odgałęzienia.
Rowerzyści wówczas znosili rowery do wąwozu, przez który płynie rzeczka, i przechodzili przez płytki bród. Dziś poziom wody jest jakoś 2 m wyższy.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że około 1 km dalej (idąc drogą) jest drugi, betonowy mostek. Jednakże Park nie uznał za stosowne pokierować ludzi tam.
Fotografie z porannego spaceru w Luboniu, koło Poznania. Miałem szczęście, że trafiłem na ładną, poranną mgłę. Dwie pierwsze fotki ze ścieżki nad rzeką Wartą, prowadzącej do Lasku Majońskiego. Trzecia z rzeczonego lasku,a czwarta znad Jeziora Kocie Doły.
Dzisiaj pozwoliłem sobie powtórnie odwiedzić "Ścieżkę nad Bukówką" nieopodal Trzcianki (bliżej przestanku osobowego "Siedlisko Czarnkowskie"). Rzeczka jest szeroka i płytka, wskutek czego całkiem zarośnięta. Na północny wschód wpływa do Stawu Rychlickiego.
"Ścieżka" to ścieżka edukacyjna, z trzema punktami widokowymi (nad stawem i nad rzeką) i drewnianym mostem. Przebiega też przez źródlisko, które czyni okolicę względnie chłodną nawet w ten upał. Jest też dobrze oznaczona znakami ostrzegającymi "ślisko" i "stopień" ;-).
A, jeszcze na linii kolejowej uświadczycie całkiem fajne, stare szynobusy. Dzisiaj miałem SA135 i SA108.
Dzisiaj wybrałem się na nadnoteckie łąki. Zakładałem, że miejscami będę musiał rower prowadzić, może nawet nieść. Ale nie spodziewałem się, że przelecę nad kierownicą, a potem dwa razy utknę po kolana w błocie xD
Niecałe 30 kilometrów a umęczyłem się jak na trasie ze trzy razy dłuższej.