Dowcip opowiedziany przez siostrę, przerobiony by był neutralny:
Na drzewie siedzi wrona z serem w dziobie. Poniżej przebiega lis i krzyczy:
Ej, wrona! Idziesz na wybory? Pamiętaj, to obywatelski obowiązek!
NIE! - wrzasnęła rozwścieczona wrona. Lis porwał ser i w nogi. Zmartwiona wrona podumała, podumała, wreszcie rozpogodziła się i mówi - Ech, cóż. Gdybym powiedziała "idę" to i tak by to nic nie zmieniło.
Add comment