Wartościowy odcinek na kanale @MyslecGlebiej z serii o propagandzie. Skompresowana dawka wiedzy którą można rozszerzyć zagłębiając się w źródła z opisu pod filmem.
Na czym polega wyjątkowość człowieka wśród systemów poznawczych?
Kacper Jerzy Piwowarek
TL;DR
Komputery przetwarzając statystyki, czy rozmawiając z nami zachowują się bardziej jak układ hormonalny czy immunologiczny,
Choć fenomenalnie idzie im obróbka danych, to zdolność spontanicznego zachowania, wciąż pozostawia wiele do życzenia.
Mózg ludzki robi coś przeciwstawnego, on nie rozwiązuje problemów, on przede wszystkim sam je tworzy
Z jakiegoś jednak powodu tak pozornie niepraktyczny mechanizm pozwalający na dokonanie niewiarygodnej ilości błędnych decyzji okazał się kluczowy do przetrwania,
Osobnik Homo sapiens jest w gruncie rzeczy niczym innym, jak szympansem z ,,nienaturalnie pojemną kartą graficzną połączoną z nienaturalnie sprawnym rezonatorem kwarcowym”
bez względu na upływ czasu i okoliczności czołgania się po świecie, ci trzej filozofowie są tymi, do których powrót zawsze naznaczony jest dla mnie wartościowym, esencjonalnym obcowaniem z myślą. nie jest to moja "święta trójca", bo takiej w obrębie filozofii nie posiadam, ale lektura tychże zawsze jest budująca...
tym razem padło na Wittgensteina - ożywczy powrót do "Traktatu..." 🔥
"Znaczenie słowa to sposób jego użycia. Tego bowiem uczymy się, gdy słowo wciela się najpierw w nasz język. [...]
Jedną z głównych przyczyn schorzeń filozoficznych jest jednostronna dieta: karmimy swe myśli przykładami jednego tylko rodzaju. "
zrobiłem taką skromną apkę. Są to 'Rozmyślania' Marka Aureliusza w formie elektronicznej książki. Leżakował ten projekt u mnie chyba kilkanaście miesięcy i wstępnie to miała być natywna apka. Skończyłem to jednak jako PWA, więc można ją zainstalować na urządzeniu z poziomu przeglądarki ale jest też w pełni funkcjonalna bez instalacji (choć może trochę mniej wygodna wtedy).
Link do samej aplikacji: https://rozmyslania.vercel.app
Link do projektu i kodu: https://github.com/wojtek1171/rozmyslania
Zachęcam do dzielenia się wpisem, bo może akurat trafi się ktoś, komu się to przyda
Podbijam też do @rcz bo apka bazuje na treści zrealizowanej przez #wolnelektury Jeśli uważacie, że to coś wartego podzielenia się z użytkownikami WL to nie obrażę się 🙂
Dzieciństwo i wczesną młodość przepędziłem w epoce zamierzchłej i prymitywnej: bez komputera, internetu, z pierwocinami telewizji. Ba! numery telefonów były wtedy czterocyfrowe!. Nic dziwnego, że jąłem się czytania, i to książek z gruntu nieodpowiednich dla młodego i podatnego umysłu.
Tadeusz Kotarbiński otworzył mi dwie wielkie perspektywy, których poznanie wpłynęło (wraz z kilkoma innym czynnikami) na cały mój sposób postrzegania i porządkowania świata. Dopiero dziś, w wieku cokolwiek podeszłym, zaczynam to rozumieć i doceniać. Zaczynam też nie tylko widzieć ich ograniczenia, ale też pracuję nad ich przezwyciężeniem
Prakseologia - nauka o sprawności dowolnego działania i jej córka agonistyka - nauka o zagadnieniach kooperacji negatywnej - już przez samo swoje istnienie i amatorskie ich pojmowanie - dały mi, jeszcze zanim poznałem cybernetykę, świadomość istnienia prawidłowości uniwersalnych, łączących analogiami procesy pozornie odległe od siebie.
Przez lata odnajdywałem te same myśli w zaskakująco wielu miejscach - jak choćby w "Księdze Pięciu Pierścieni" Musashiego, gdzie przyrównuje on sztukę wojenną do ciesiołki i budowy domów.
Kotarbiński użył swoich umiejętności metodologicznych, aby uporządkować uniwersalne zależności, ukryte w szumie partykularnych przykładów, i uczynił z nich kamień filozoficzny działania. Kto opanuje zasady prakseologii, ten każdą rzecz będzie w stanie uczynić szybciej i sprawniej niż ktoś, kto nabył tylko jedną wyspecjalizowaną umiejętność. Ceną za to jest wymóg jasnego i precyzyjnego opisywania rzeczywistości, choćby chaotycznej i niejasnej.
Nieco później doszły do tego inne magiczne moce, jak cybernetyka, ale o nich kiedy indziej.
Drugim wielkim darem, za który Kotarbińskiemu jestem wdzięczny na wieki, była jego etyka niezależna. I znów, nawet nie za samą jej treść, która stała się dla mnie ważna na późniejszym etapie życia, lecz przede wszystkim świadomość, że istnieje wielość systemów światopoglądowych, często niezgodnych lub wręcz sprzecznych - a zarazem można sobie wyobrazić wspólną dla nich przestrzeń postaw i zachowań.
Obie te perspektywy mają swoje ograniczenia, o których trzeba pamiętać i z którymi jakoś sobie trzeba radzić. Ale zanim - w osobistej praktyce i refleksji - dojdziemy do ich granic, spędzimy wiele interesujących lat życia - a i rozwiniemy się wewnętrznie.
Czego i Wam życzę, zachęcając do lektury i rozważania pism Tadeusza Kotarbińskiego.
[Profesor Tadeusz Kotarbiński przez całe swoje długie i dzielne życie poszukiwał naczelnej zasady, która by scalała wytyczne postępowania zasługującego na aprobatę moralną. Ta zasada jawi się – paradoksalnie u twórcy reizmu, czyli konkretyzmu filozoficznego – w postaci wzoru osobowego, który skupiałby w sobie cechy bezspornie uznane za moralnie wartościowe. Ten wzorzec został opisany w kategoriach działania, a nie po prostu uczuć czy intencji. Koncepcja spolegliwego opiekuństwa Profesora Kotarbińskiego postuluje czyn – i to czyn dzielny.
W tej postawie życiowej, zarówno w nastawieniu do świata, jak i w aspekcie poznawczym oraz praktyczno-konkretnym, prakseologia i etyka spolegliwego opiekuństwa niespodziewanie, kreatywnie i mistrzowsko łączą się ze sobą w sztuce życia i wychowania.
Najistotniejsza jest u Tadeusza Kotarbińskiego tendencja radykalnie racjonalistyczna. Osobowo-cieleśnie pojmowany konkretyzm dyktuje niezależność
etyki od wierzeń religijnych, a prakseologia wyznacza aktywizm owej etyki.
Celem staje się usprawnienie myślenia i działania przez eliminację pozorów, uściślenie używanego języka i uczynienie konstrukcji rozumu sprawdzalnymi.](https://bibliotekanauki.pl/chapters/970846.pdf)
"Anarchizm powstał na bazie judeo-chrześcijańskich ideologii i jest traktowany religijnie w dzisiejszych czasach. Jest również tworem sztucznym, irracjonalnym i nienaturalnym dla człowieka"
Śmieje się w całej historii ludzkości przed 6500 roku p.n.e.