Raskolnikow, Polish Maj za majem, lipiec za lipcem
Żaby kumkają, świerszcz stroi skrzypce
Lata biegną w pieskiej pogodzie
Rodzą się dni, człowiek się rodzi
I to jest właśnie z przyrodą w zgodzie
Bardzo wyraźnie – człowiek się rodzi
I to jest właśnie szczęście złociste –
Rodzi się człowiek, by chwilkę istnieć
W sekundeczce króciutkiej jak błysk błyskawicy
Przychodzimy na świat i uczymy się liczyć
Chcemy poznać smak słów i nauczyć się ciszy
Żeby trochę pogadać, żeby trochę usłyszeć
Maj za majem, lipiec za lipcem
Żaby kumkają, świerszcz stroi skrzypce
Na tej ziemi życie ucieka
Znikają dni, w niebie ktoś czeka
I to jest właśnie z przyrodą w zgodzie
Bardzo wyraźnie – człowiek odchodzi
I to jest właśnie życie jak listek –
Człowiek odchodzi, przestaje istnieć
W sekundeczce króciutkiej jak błysk błyskawicy
Odchodzimy gdzieś tam, gdzie czekają wspólnicy
Gdzie czekają, byś im opowiedział, jak było
Po cholerę się żyje oraz co to jest miłośćGintrowski
Add comment