Lubię jak ktoś mnie followuje i widzę jak w bio opisuje siebie „liberał, kapitalista, przedsiębiorca”. Od razu mogę dać bloka i spokojnie egzystować sobie dalej 🥰
@Marventh Należysz do klasy pracującej, która została wypchnięta na JDG w celu przeniesienia kosztów pracodawcy. Dopóki nie zarabiasz z obrotu własnym kapitałem to nie jesteś przedsiębiorcą 😉
@radpanda sam się wypchnąłem szczerze mówiąc. Chociaż... Masz rację. Gdy zakładałem działalność to moje pierwsze miejsce pracy w Wawie wymagało jej założenia.
Z drugiej strony nie żałuję, jest w tym pewna swoboda działania w naszym zawodzie.
@Marventh Pewnie tak, mało kto ma komfort pracy tylko w jednej placówce i elastyczność kontraktowania umów jest przydatna. Z drugiej strony te zaliczki na podatek… 😩 Jak to mówią, są plusy dodatnie i plusy ujemne 😉
@Marventh Jeżeli mogę zapytać, to co takiego wrzucasz w koszty? Próbowałem sobie to wyobrazić potencjalnie i poza arkuszami do diagnoz (które w moim przypadku na tę chwilę nie będę pokrywał z swojej kieszeni), szkoleniami (o ile się da je wytłumaczyć jako koszta osiągnięcia dochodu), ewentualnym paliwem do samochodu (jeżeli takowy miałbym posiadać) i raz na ileś lat gadżetami typu komputer i smartfon nie przychodzi mi do głowy jakie koszta można regularnie generować bez naciągania („na fakturkę”).
@radpanda ja regularnie kupuję dwa bilety miesięczne na kolej i metro w Warszawie. Poza tym szkoła psychoterapii raz w miesiącu. Do tego dokupuję masę książek i od jakiegoś czasu licencje na Epsilon potrzebne mi do wygodnego sporządzania opinii. W przyszłości dojdzie do tego wynajem gabinetu. A w tym roku akurat zainwestowałem mocno w komputer i jego wymianę. Leasing do iPada którego używam do notatek i pracy w ogóle.
@radpanda Głównie szkoła generuje stałe koszty obecnie bo to prawie 900 zł po zaokrągleniu. Razem z biletem to już jest 1300 zł. Z iPadem - 1450 zł. Staram się obniżyć dochód jak najdłużej w roku by jak najkrócej płacić w nim zaliczkę na podatek i korzystać z kwoty wolnej.
@Marventh Czyli można na spokojnie wrzucać szkolenia w koszta? I książki też? To bardzo dobra wiadomość dla mnie, martwiłem się, że to nie mieści się w definicji prawodawcy. Zależy mi na tym, żeby te koszta to jednak były realne koszta prowadzenia działalności, bez naciągania i nadmiernej konsumpcji, byle tylko podatku nie zapłacić. A przy takim obrocie spraw to rzeczywiście nie wyglada to aż tak strasznie.
Obecnie tak czy inaczej będę raczej na nierejestrowanej, gdyż dopiero wchodzę na rynek i nie mam jeszcze bazy klientów, a niedawno też zwiększyli progi dla przychodów do 75%. Na początek powinno wystarczyć, obok tego będę miał normalny UoP, więc z głodu nie umrę 🙂
Dziękuję bardzo, że podzieliłeś się ze mną tymi kwotami, rozjaśniło mi to parę rzeczy w głowie 😇
@radpanda czy ja wiem. Ja raczej mówię, że to ciekawa odskocznia od psychologii. Ale polecam w razie wątpliwości znaleźć sobie księgowego do konsultacji lub prowadzenia. Ja ogarniam sam.
Add comment