Dziesięć zdjęć z wczorajszej wycieczki do Chodzieży.
W Krostkowie odwiedziłem mój ulubiony punkt widokowy na dolinę Noteci, z którego widok był jak zawsze wspaniały.
Chwilę później drogę przecięła mi białośliwska wąskotorówka, pełna pasażerów.
Na dojeździe do mostu na Noteci znajdującego się przed Milczem spotkałem czwórkę sympatycznych osób na rowerach, które z Piły jechały do Chodzieży na lody. Namówiony przez nie zajechałem na chodzieską promenadę, a lody okazały się pyszne.
Następny postój wypadł nad jeziorem w Borówkach, gdzie wiatr przewrócił mój oparty o drzewo rower i złamał lusterko.
Na koniec w Samostrzelu spotkałem Koziołka Matołka i pstryknąłem wspólną fotkę moich dwóch ulubionych środków transportu.
Druga porcja fotek z imprezy na rogowskiej wąskotorówce. Ja wiem, że może są lepsze gdzieś w sieci. Ale to jest moje bieganie po mrozie, ślizganie się po stopniach i nurkowanie w krzakach :)
W głównej roli - jak było powiedziane pod poprzednim zdjęciem, lokomotywa FAUR Lxd2. Sprzęty mechaniczne produkcji rumuńskiej budziły u wielu ludzi uśmiech politowania (tragicznie wykonane Dacie i ARO rozpadające się od kichnięcia, czy też dostarczane na polskie koleje wąskotorowe wagony MBxd, które biodegradowały tak ochoczo, że mało co z nich zostało), ale te lokomotywy jakoś oparły się zębowi czasu.