@didleth
Toż to kur(w)iozum!
Nie wiem czy nauczycielka uznałaby to za błąd, gdyby maturzystka napisała „trucizna” określającym ogólnie różnorodne substancje trujące.
Taki „pamięciowy” profil przyswajania informacji, które mają być mechnicznie zapamiętane, zamiast zrozumienia sensu dzieła, bardziej pasowałby do szkoły detektywów, a nie liceum ogólnokształcącego.
Mam wrażenie, że w CKE pracują nauczyciele oderwani od realności współczesnego świata tworząc monstrum żywiące się testozo-punktozą. Najprawdopodobniej aktualnie nie pracują w zawodzie, a wcześniej mieli mało do czynienia z uczniami i/lub było to dawno, o ile w ogóle pracowali w szkole.
Sztuczne Chwasty życzą wszystkiego najlepszego z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, jednego z najbardziej socjalistycznych dni, jakie można sobie wyobrazić. Chociaż 8 marca stał się ogólnoświatowym Dniem Kobiet dopiero w latach sześćdziesiątych, to idea jest starsza o ponad pół wieku, a zapoczątkowana została przez ruchy socjalistyczne, od amerykańskich socjalistów w 1909, poprzez duńskich w 1910 (wraz ze zgromadzeniem Drugiej Międzynarodówki), by następnie rozlać się po większości Europy. Ostatecznie Dniem Kobiet został 8 marca. Dlaczego?
Ano dlatego, że tego dnia w 1917 roku robotnice zakładów włókienniczych w Piotrogrodzie wyszły masowo na ulice, żądając pokoju i chleba - natychmiastowego wycofania się caratu z Wielkiej Wojny, a następnie abdykacji cara i poprawy warunków bytowych. Protest rozlał się na całe miasto i stał się zarzewiem rewolucji lutowej, która zakończyła represyjne i reakcyjne rządy cara (a lutowej dlatego, że 8 marca w kalendarzu gregoriańskim był 23 lutego w juliańskim). Stąd 8 marca - rola kobiet w obaleniu cara była niewątpliwa i niemożliwa do wygumkowania.
Chociaż wiele zrobiono, by całkowicie oderwać Międzynarodowy Dzień Kobiet od jego socjalistycznych korzeni, między innymi poprzez zawłaszczenie go przez korporacje i wszechobecny marketing (co można wręcz uznać za rozgrzewkę przed pinkwashingiem czy greenwashingiem), warto o tych korzeniach pamiętać - tym bardziej, że poza bogatym Zachodem często zachowuje on swój pierwotny charakter.
A tym bardziej powinien w Polsce, która w 1989 r. wraz ze zmianą reżimu wypowiedziała wojnę kobietom. Tym potworniejszą, że toczoną często rękami innymi kobiet, które z lubością graniczącą z perwersją odbierają sobie prawa. I tak, mówimy tutaj o zamachu na prawa kobiet z 1993 r., gdy pod rządami Hanny Suchockiej, na żądanie skrajnej, katolickiej prawicy, z dnia na dzień zamieniono kobiety w inkubatory zmuszone do rodzenia.
I zaraz nazwano to "kompromisem", bo przecież mogli zakazać całkowicie i zmuszać do rodzenia wszystkiego, jak leci, a oprawcy łaskawie zgodzili się na trzy malutkie wyjątki od całkowitego zakazu aborcji.
Walka się nie kończy - bo raz utracone prawa za każdym razem trzeba wywalczyć sobie od nowa. A w katolickiej wersji Iranu, teraz z doklejoną uśmiechniętą mordą Hołowni wrzucającą z werwą godną lepszej sprawy ustawę ponownie uznającą kobiety za ludzi z pełnią praw, walka będzie musiała być tym intensywniejsza.
To naprawdę "zabawne", że w tym "wolnym i demokratycznym" kraju kobiety od 31 lat mają mniej praw, niż w "totalitarnym" PRLu. I nie, to, że od prawie dwudziestu lat możesz sobie wybrać odmianę prawicy, która będzie cię ciemiężyć nie czyni z tego kraju cokolwiek zbliżone do standardu europejskiego.
Obraz: Plakat na 8 marca, A. Strachow - Brasławskij, 1926
PS: Trans rights are human rights, a trans kobiety także mają prawo do świętowania Dnia Kobiet. Więc sobie i wam wszystkiego, siostry!
@sztucznechwasty „Kąpromis” pomiędzy facetami w garniturach i facetami w sukienkach.
A hanna s. za swe zaangażowanie w ten proces „deptania” kobiet otrzymała lukratywną posadę ambasadorki naszego państwa w, czego można było się spodziewać, watykanie.
Niestety, Sejm RP w roku 2011 zrobił z tego Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, wypaczając sens rocznicy, która stała się pretekstem do uprawiania kultu bandyterki spod znaku „Burego”, „Łupaszki”, „Ognia” czy Brygady Świętokrzyskiej NSZ.
@kalisz79
Nie jest dla mnie tak porywające jak „Nie mogę się już doczekać świąt”, jednak słuchałam dopiero raz, więc wszystko przede mną.
To taka „świeżynka”, że jeszcze nie ma jej na Invidious/Yewtube.
Jak to było? Rewolucja pożera własne dzieci? Szkoda pracowników, zamiast tego mogliby wywalić Gadowskiego, pardon, Gadomskiego, albo tego, no, nażelowanego co to uważa, że powinniśmy pracować po szesnaście godzin na dobę.
A tak na serio, to nie dziwi nas to. W kraju realnego darwinizmu praca i człowiek nie mają żadnego znaczenia, liczy się tylko zysk, niezależnie od stanowiska. Życzymy ofiarom Agory jak najszybszego znalezienia lepszej pracy, a Agorze i w szczególności Wyborczej szybkiego wywalenia się na to, co u szlachetniejszych zwierząt ryjem zwano.
@lukaso666
„za Ostravą czuję już ten uścisk wokół flaków, ten biało-czerwony powróz, na którym trzyma się psy, ludzi, na którym wiesza się niepowodzenia i pijaków zaplątanych w halny. nic-nie-zrobisz.
nic nie czuję.”
Tym fragmentem przypomniałeś mi o tym, że zawsze, gdy idę na czeską stronę, szczególnie w Cieszynie,
czuję jak podczas spaceru przez most spada ze mnie ciężar mieszanki polskiego patrioidiotyzmu, katolicyzmu i alkoholizmu.
@lukaso666
W Českým Těšíně jest sporo architektury modernistycznej skumulowanej wokół rynku. Wynika to z tego, że po podziale miasta w 1920 zachodnia część miasta musiała się „usamodzielnić”, czyli zbudowano siedziby różnych instytucji miejskich, m.in. ratusza, więc nastawiali tej moderny od metra i trochę. Dzięki temu ścisłe centrum jest bardzo jednolite.
Polska część miasta podoba mi się ze względu na niektóre architektoniczne i urbanistyczne starocie, zaś w czeskiej lubię „zatrzymaną” międzywojenność.
Kiedyś daaawno temu myślałam, by tam zakotwiczyć, lecz gdy pomyślałam, że społecznie to z jednej strony ludzie tam aktywni pozazawodowo (stowarzyszenia, organizacje społeczne) jak mało gdzie, lecz ponoć niektórzy patrzą na Ciebie „krzywo”, gdyś nie „tu stela”, co nie przeszkadza być sąsiedzkim grajdołem, w którym jak to w małych miastach, wszyscy wszystkim „zaglądają w gary”, więc o prywatności zapomnij.
@rad
Tu (Górny Śląsk+Śląsk Cieszyński+Śląsk Opawski, który znam mniej) jest mnóstwo miejsc do zobaczenia, a wokół nich jeszcze więcej do opowiadania.
– Europa musi się przebudzić! To jest kwestia przetrwania naszej Zachodniej cywilizacji! Na granicach wkrótce stanie ponad 100 milionów migrantów! – czy to słowa z wiecu Konfederacji? A może AfD? Nie to Donald Tusk na wiecu w Morągu straszył jednych ludzi innymi ludźmi.
Żeby uśpić sumienie publiczności, opowiadał, że chciałby skończyć z pushbackami („które są nielegalne”), ale dopóki granica nie jest superszczelna, to najwyraźniej musi je kontynuować.
To nie jest żadna nowość dla osób zajmujących się sytuacją na granicy, że nic od czasu odejścia rządu PiS się nie zmieniło i nadal ta sama polityka jest kontynuowana.
Od początku kadencji rządu Donalda Tuska, Straż Graniczna wyrzuciła z Polski na terytorium Białorusi co najmniej sto osób – informuje Grupa Granica. Przypomnijmy, wyrzuciła na teren tzw. sistiemy, czyli strefy przygranicznej kontrolowanej przez reżimową Białoruś. Tam ludzie są bici, szczuci psami, siłą wypychani do Polski. A potem są z powrotem wypychani przez Polaków. I tak trwa ta „zabawa” kosztem zdrowia i życia ludzi.
@sztucznechwasty Jaki przypadek? Kazdy kowalem własnego losu etc. Zdaniem starego kulczyka wystarczy wybrać sobie wystarczająco bogatych rodziców i problem rozwiązany.