Norweski zakaz telefonów w szkołach: "[...] to łatwo dostępny sposób poprawienia dobrostanu psychicznego oraz wyników w nauce uczniów i uczennic. Zakaz wpłynął pozytywnie zwłaszcza na zdrowie psychiczne oraz oceny dziewcząt z rodzin o niższych dochodach. Spadła także liczba przypadków znęcania się nad słabszymi wśród młodych ludzi." https://twitter.com/outrid3rs/status/1792465082258985154
Zazdroszczę moim rodzicom, że (mimo trudów epoki, w której dorastali) mieli okazję wychowywać się w czasach, kiedy racjonalniej patrzono na kwestie kształcenia. Ludzi w państwowych szkołach przyuczano do normalnych zawodów i pozwalano być dumnym z ich wykonywania. Nie wmawiano wszystkim, że będą menedżerami, adwokatami i cholera wie kim jeszcze. Pewnie poszedłbym na maszynistę i byłbym z tego bardzo zadowolony. Szkoda, że musiałem iść do liceum, całą ostatnią klasę kuć na wysoki wynik matury i męczyć się potem na bezsensownych studiach, żeby w końcu odkryć, że najszczęśliwszy jestem jako steward na pokładzie samolotu, do czego wystarczy tylko angielski, trochę umiejętności miękkich i oleju w głowie. Pieprzony kapitalizm i presja, żeby za wszelką cenę być w tych 5% tzw. "najlepszych", żeby trochę więcej skapywało z pańskiego stołu.
Jak okiełznać KROK PO KROKU zalecenia pokontrolne #NIK w obszarze ochrony danych osobowych? (szkolenie bezpłatne)
Każda #szkoła i #przedszkole powinny podjąć czynne działania w zakresie wniosków pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli (NIK) by zapewnić ochronę i prawidłowe przetwarzanie #danych. W szczególności danych osobowych gromadzonych w formie elektronicznej, gdzie #NIK wykazał ogromne zaniedbania w obszarze techniczno-organizacyjnym.
Szkolenie odpowie na pytania, jakie działania należy podjąć, by spełnić zalecenia NIK. Atrakcyjna forma prowadzenia, jako studium przypadku hipotetycznej szkoły, poprowadzi przez kolejne kroki, jakie podjęto, by spełniać wymogi.
Temat dzieci w sieci. Gdzie można zgłaszać nadużycia, niepokojące zachowania itp.? Jakbyście mieli przeprowadzić jakieś zajęcia w grupie dzieciaków lub osób z nimi pracujących, to co byście im z czystym sercem polecili? Kojarzę NASKowy dyzurnet.pl, ale nie wiem, na ile realnie to działa..
ma ktoś pomysł, jak w kulturalny, ale skuteczny sposób ruszyć temat higieny cyfrowej w szkole? Nie chodzi o zakaz smartfonów, bo to jeszcze nie ten etap, raczej o uświadomienie problemu, zachęcenie, żeby szkoła wzięła udział w jakichś warsztatach, żeby nauczyciele zainteresowali się tematem i przekazywali wiedzę dzieciakom itp. Boję się, że przy moich kompetencjach społecznych albo wyjdzie chamsko, albo w tonie przepraszającym, a ja bym chciała miło, ale skutecznie...
Biedny Morawiecki, wysłał córkę do elitarnej katolickiej szkoły prywatnej, a tu taka krytyka? Przecież chce dla dziecka jak najlepiej, a najlepiej to najwidoczniej nie w szkole publicznej. Normalna sprawa, elita kształci elitę w elitarnych szkołach.
Sam Morawiecki wie co mówi, przecież jego rząd odpowiada za poziom szkolnictwa publicznego, więc doskonale się orientuje, że jego kolega z rządu zajeżdża je jak to tylko możliwe.
W tej prywatnej szkole mamy przykładowo „stałą opiekę pielęgniarską i lekarską”, a także logopedę, psychologa, pedagoga, socjoterapeutę, terapeutę integracji sensorycznej. Kto nie chciałby, żeby nad jego dzieckiem stale czuwali medycy i specjaliści? Klasy po maksymalnie 20 osób. Zajęcia z elementami baletu
#RODO#szkola#dzieci Pytanie grzecznościowe:
orientujecie się, jak wygląda w prawie i praktyce kwestia nagrywania w trakcie lekcji dziecka przez nauczyciela, prywatnym telefonem nauczyciela, w celu postraszenia dziecka? Jak to wygląda od strony RODO itp.? Wiem, że w szkołach jest monitoring - ale prywatny telefon to chyba osobna kwestia? I czy da się to jakoś prawnie ruszyć, czy wystarczy, że nauczyciel wykasuje nagranie z telefonu lub po prostu odmówi okazania go i uda, że sprawy nie było?
W szkole jak co roku coraz gorzej. Maturę z polskiego będzie można zdać bez napisanego wypracowania. Słuszne pytanie, po co w ogóle ta matura?
"Doszło do tego, że uczniowie wypowiadają się twórczo i więcej piszą na lekcjach języka obcego, piszą chociażby eseje, natomiast na lekcjach polskiego głównie zakuwają. Sami uczniowie mówią, że po angielsku potrafią się wypowiedzieć na piśmie (ćwiczenie czyni mistrza), natomiast po polsku nie. Zresztą nie czują potrzeby bycia sprawnymi w pisaniu po polsku, gdyż maturę można zdać bez tej umiejętności. Za to nie da się jej zdać bez wbicia sobie do głowy mnóstwa informacji o lekturach. Pisać można nie umieć, natomiast wiedzę o literaturze trzeba opanować. A przecież powinno być odwrotnie: absolwent liceum czy technikum powinien przede wszystkim umieć pisać (poprawnie pod względem logicznym i ortograficznym), znajomość faktów literackich powinna być na dalszym planie. [...]
Gdy zero za wypracowanie nie oznacza jeszcze dyskwalifikacji, matura z polskiego jest pozorna. To fikcyjny egzamin, który nie sprawdza tego, co najważniejsze w posługiwaniu się językiem ojczystym: umiejętności pisania. A nawet więcej: sankcjonuje analfabetyzm. Skoro można nie umieć pisać, a maturę i tak się zda, odejdźmy w ogóle od egzaminu z polskiego. Matura z angielskiego Polkom i Polakom w zupełności wystarczy."