@rato Większość tzw. kultowych filmów czy seriali jak "Ojciec Chrzestny" czy "Przyjaciele" są nudne, ich wartość przeceniona, a treść nie odpowiada dzisiejszemu stanu kultury. Innymi słowy, stare dziady mówiące że kiedyś to było, a teraz to nie ma.
Kultowość sama w sobie jest wyrazem jakiegoś skrajnego fanbojstwa i zlania się ego jednostki z produktem kultury.
@rato lubiłem, kiedy byłem samotnym nastolatkiem i próbowałem na siłę szukać akceptacji ale teraz nie mogę tego znieść. Dosłownie jedna z głównych postaci jest uosobieniem żartu z osób neuroatypowych, drugiej wypomina się co drugi odcinek grubą sylwetkę w przeszłości, a kelner z kafejki jest śmieszny, bo prawdopodobnie jest gejem. No kurwa, ponadczasowe dzieło!
@rato nie wspominam już o filmach typu "Fight Club", do którego większość mężczyzn spuszczała się towarzysko, ale mało kto zrozumiał przesłanie filmu (tak, chodzi o krytykę toksycznej męskości, która prowadzi do autodestrukcji bohatera)
@radpanda Akurat uwielbiam Fight Club, jego wiadomość i kunszt. Podoba mi się, że możesz rozwikłać intrygę na samym początku. Odbiór ludzi to raczej ich problem, a nie filmu. To jak odbieranie filmu "On wrócił" albo "Dzień świra" jako komedię. Nie wina filmu, tylko odbiorców.
Add comment