Do czego zmierzam - gracze zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, że pewnymi drobnymi rzeczami są ogrywani przez twórców gier. Bardzo wielu z nich nawet nie zdaje sobie sprawy, że gra online z jednej strony dla rywalizacji z innymi graczami, z drugiej - dla nagród, które w tym trybie zazwyczaj są lepsze. A dzieje się tak dlatego, że to właśnie rywalizacja z innymi, porównywanie składów, itp. generuje najbardziej chęć zakupów paczek/kart/wirtualnej waluty, itd., więc pchanie tam graczy leży w interesie EA.
I tu będzie kontrowersyjna i niepopularna moja opinia - to przesunięcie w kierunku online uważam za największe zło i przyczynę stagnacji gier typu FIFA/FC czy NBA2k. Grając online przyzwyczajamy się dużo łatwiej do błędów i głupot gameplayowych, więcej wybaczamy, bo przyjmujemy to jako formę zasad gry, czasem wykorzystujemy na swoją korzyść.
Gracze offline są bardziej wymagający w tym względzie, bo łatwiej się nudzą, jeśli nie uda się zbalansować trudności gry, nie da się im tzw. contentu. W trybach offline dużo lepiej widać i łatwiej wychwytywać głupoty "sztucznej inteligencji", bo gra się przeciwko botowi. Dla graczy offline ważniejsze są też wrażenia z meczy, wolą grę bardziej realistyczną niż "arkade'ową". Żeby zatrzymać ich przy grze przez cały rok, trzeba się naprawdę mocno natrudzić, a to niestety nie jest w interesie EA.