@sztucznechwasty@kolektiva.social
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

sztucznechwasty

@sztucznechwasty@kolektiva.social

🇵🇱 Lewacki kolektyw zajmujący się szkalowaniem kapitalizmu, obrażaniem elit, promocją socjalizmu i komunizmu, oraz parzeniem pysznej kawusi na miły poranek, serwowanej z najlepszymi chwastami. Piszemy co chcemy i jak chcemy.

🇬🇧 Artificial Weeds: A Poznań leftist collective bashing capitalism, slandering elites, promoting socialism, cultivating communism, and brewing delicious coffee every nice morning, served with the best of weeds. Er, posts. We write what we want and how we want.

This profile is from a federated server and may be incomplete. Browse more on the original instance.

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Przy okazji pięciu bogaczy zweryfikowanych przez (do)wolny rynek wypłynął ciekawy sentyment, że miliarderzy są do nas podobni – a właściwie, że to my jesteśmy do nich podobni i mamy do nich bliżej, niż do tych kilkuset uchodźców z Afryki tonących co tydzień-dwa na Morzu Śródziemnym. Zapytacie się, co was łączy z żerującymi na waszej pracy bogaczami?

Odpowiemy wam: Nic. Absolutnie nic.

Po pierwsze, kasa

Podstawową rzeczą, którą trzeba sobie uświadomić jest skala. Nasz gatunek nadal jest fundamentalnie małpą z sawanny, gdzie umiejętność liczenia potrzebna była głównie do obliczenia, ile jeszcze musisz biec, by twój obiad in spe padł z wycieńczenia. Mamy problem z ogarnięciem większej liczby osób w naszej sieci powiązań, niż średnio 150 (słynna liczba Dunbara), a co dopiero z wielkościami rzędu miliona, czy miliarda. Zatem przypomnijmy:

Tysiąc: 1,000
Milion: 1,000,000
Miliard: 1,000,000,000

Tysiąc tysięcy to milion. Tysiąc milionów to miliard. Trudno to sobie wyobrazić, prawda? Zatem spróbujmy inaczej. Weź sekundę. Tysiąc sekund to 16 minut i 40 sekund. Milion sekund to około 11 dni. Miliard sekund to około 31.5 lat.

Można też inaczej. Załóżmy, że zarabiasz na rękę 2000 PLN miesięcznie. Hojnie zaokrąglijmy w górę: W 2018 r. dominanta, czyli najczęściej wypłacane w Polsce wynagrodzenia, wynosiła 2224,17 PLN brutto, czyli ok. 1700 PLN na rękę, nowsze dane nie są dostępne, ale przy tych samych założeniach co w 2018 r. wynosiłaby ok. 3005 PLN brutto, z czego zostawałoby 2360 PLN na rękę.

Ale weźmy te 2000 PLN miesięcznie. Całą kasę odkładasz, by mieć swój pierwszy miliard. Żywisz się ze śmietnika, ubrania kradniesz z suszarek, mieszkasz w kartonie pod mostem i jak młody Kulczyk dzielnie roznosisz ulotki.

Pierwszy milion stuknie ci po niecałych 42 latach. Stąd łatwo policzyć, że pierwszy miliard zarobisz po 42 tysiącach lat. Dla przypomnienia, cywilizacja, jaką ją znamy, ma nieco ponad 6 tysięcy lat, licząc od powstania Mezopotamii.

By uczciwie, swoją pracą zostać miliarderem, musiałbyś bez przerwy pracować tak z siedem razy dłużej, niż istnieje to, co nazywamy cywilizacją.

Po drugie, zasady

A właściwie ich brak. Zadaj sobie pytanie, co jest zbrodnią, gdy jesteś biedny, a przedsiębiorczością, gdy jesteś bogaty? Jeśli pomyślałeś „niepłacenie podatków„, gratulujemy, masz większe ogarnięcie rzeczywistości od przeciętnego libka.

Bogacze nie grają według tych samych zasad, a już w szczególności miliarderzy. Dziennikarskie śledztwo ProPublica (i nie mówimy tutaj o polskich dziennikarzach, którzy opierają się na tym, co znajdą w Googlu w pięć minut przed deadline’em) ujawniło w ostatnich latach, że amerykańscy bogacze, ze względu na stosowane przez ich klakierów mechanizmy prawne i finansowe, są w stanie najzupełniej legalnie płacić minimalne podatki – nawet jeśli ich fortuny rozrastają się o dziesiątki miliardów (najbogatszych 25 w latach 2014 do 2018 powiększyło swoje fortuny o ponad czterysta miliardów dolarów; to ponad półtora biliona złotych, odpowiada całemu budżetowi rządu RP w tych latach).

Ile zapłacili podatku? Łącznie około 13.6 miliarda. Dużo? To stawka rzędu 3.5%. Ilu z was ma taką stawkę podatku dochodowego?

Na czym polega myk? Między innymi na manipulacji definicją dochodu i jego źródłami. Jeśli jesteś oligarchą, najprawdopodobniej pobierasz śladowe wynagrodzenie za pracę, jeśli w ogóle, a w zamian korzystasz z akcji, inwestycji, czy dywidend, które są opodatkowane na znacznie niższym poziomie. W ten sposób możesz sobie odliczyć wszelkie nietrafione inwestycje, co oznacza, iż nie możesz przegrać:

Jeśli inwestycja odniesie sukces, zyskujesz, jeśli nie, to nic się nie zmienia.

Odliczyć można także dobroczynność. Jeśli zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, że najbogatsi chętnie stają się filantropami, to dlatego, iż działalność charytatywną można sobie elegancko odliczyć od podatku, co daje podwójny zysk: Buduje obraz dobrego wujka miliardera (Elon, Jeff, Warren, George, jak zwał tak zwał), to raz.

Dwa, poprzez unikanie płacenia do wspólnej kasy ogranicza możliwość działania państwa w celu zwalczania wałków podatkowych (w samych Stanach skarbówka straciła jedną trzecią pracowników w latach 2008 – 2018 r.). W Polsce to sytuacja doskonale znana, właściwie co rząd od 1989 r., to kolejne cięcia w budżetówce i coraz bardziej niewydolne państwo, a PiS nie tylko nie chce tego naprawić, ale ze względu na chory antykomunizm chce po 34 latach jeszcze raz lustrować urzędników i wywalać ich bez możliwości odwołania.

I tak uzyskujecie stawki podatkowe na poziomie nieosiągalnym dla zwykłych śmiertelników. A wy? Spróbujcie tylko kopnąć się na deklaracji albo spóźnić z zapłaceniem podatku.

W tym momencie zapewne zadajecie sobie pytanie, jak właściwie bogaci korzystają ze swojej fortuny? Przecież – słusznie – zauważacie, że bogactwo rzędu dwustu miliardów dolarów Jeffa Bezosa to nie skarbiec Sknerusa McKwacza, ale sumaryczna wartość inwestycji, udziałów, nieruchomości i tak dalej.

I zapewne czujecie instynktownie, że są tutaj kruczki prawne, coś w stylu brania żarcia „na fakturę”, kupowania samochodu czy paliwa „na firmę”, albo zakładania spółek-słupów „dla ochrony prawnej”. Szczegóły różnią się w zależności od konkretnego oligarchy, ale podstawowym narzędziem są pożyczki i kredyty. Tak, dobrze czytacie, bogaci uwielbiają się zadłużać. Życie na kredyt jest dla zarządu, panie Areczku, dla ciebie jest ciułanie i zarzynanie się dla zarządu.

Zgodnie z systemem podatkowym Stanów Zjednoczonych, pożyczka nie stanowi dochodu, a odsetki można odliczyć sobie od podatku. Sprytnie, nie? Zapożyczasz się pod zastaw akcji, które posiadasz, kupujesz co chcesz, a następnie spłacasz je na luziku, dostając jeszcze bonus w postaci odliczenia sobie kosztów pożyczki od i tak już minimalnego dochodu wykazywanego wobec amerykańskiego fiskusa.

Wisienką na torcie jest to, iż system jest tak wypaczony, iż reforma jest właściwie niemożliwa. Oligarchowie oraz inne bogate podmioty, jak firmy zajmujące się private equity (prywatne fundusze kapitałowe), dysponują dosłownie miliardami zarówno na propagandę, jak i lobbing. Skutek?

Szansa, że oligarcha albo menedżer takiego funduszu kiedykolwiek trafi pod lupę skarbówki jest właściwie zerowa. Prędzej trafi go meteoryt albo uderzy piorun. Ale jeśli nie zaliczasz się do bogatej elity, to szansa, iż skarbówka zwróci na ciebie uwagę zwiększa się dramatycznie.

Czyli, nie tylko nie zarabiasz jak miliarder – ba, milionerom jest bliżej do ciebie i uchodźców tonących na szalupie, niż to jednego z ponad dwóch tysięcy miliarderów mordujących naszą wspólną planetę w imię prywatnych jachtów, złoconych kibli i latania wszędzie odrzutowcami.

Po trzecie, koszty

A tymczasem to społeczeństwo płaci za bogactwo oligarchów oraz ich gry i zabawy. I nie mówimy tutaj tylko o tym żałosnym spektaklu, gdy jednocześnie zginęło 650 uchodźców w katastrofie starego statku rybackiego na Morzu Śródziemnym i pięciu bogaczy zmiażdżonych na własne życzenie w rurze z włókna węglowego, podczas wycieczki w okolice Titanica.

Oczywiście. media rzuciły się relacjonować z emocjami kosztującą miliony akcję ratunkową (a właściwie poszukiwanie szczątków, bo „Titan” był wręcz komicznie źle zbudowany), a śmierć setek uchodźców zyskała co najwyżej wzmiankę na spodzie stron. Że nie wspomnimy o toczącym się od kilku lat procesie, gdzie aktywistka Pia Kemp, której zespół uratował tysiące uchodźców na morzu od utonięcia, może zostać skazana na nawet 20 lat pozbawienia wolności.

Chodzi nam o to, że zgodnie z zeszłorocznym raportem Oxfamu, przeciętny miliarder emituje ponad milion (!) razy więcej gazów cieplarnianych. Poprzez kombinację ekstrawaganckiego trybu życia, brudnych inwestycji i braku zainteresowania przyszłością zaledwie 125 miliarderów emituje tyle gazów cieplarnianych, co kraj rozmiaru Francji.

I nie wierzcie, że oni nas uratują. Jeśli ktoś jest częścią problemu, nie będzie częścią rozwiązania. Szczególnie wtedy, gdy sam emitując milion razy więcej zanieczyszczeń, niż 90% Ziemian, zaleca temu 90% zrezygnowanie z plastikowych słomek czy wpieprzanie robali.

Po czwarte, to dotyczy nas

I chociaż piszemy o Stanach, nie oszukujmy się: Małpujemy wszystkie najgorsze wzorce amerykańskie, często okazując się bardziej wolnorynkowymi od Reagana. Mamy własnych oligarchów i superbogatych, egzystujących ponad prawem; mamy rozpadającą się opiekę zdrowotną, która skutkuje de facto pełzającą prywatyzacją; mamy system edukacyjny nakierowany na przemiał, a nie kształcenie, co znowu stanowi pełzającą prywatyzację.

A najgorsze jest to, że mentalnie siedzimy tak z 30 lat w tyle, o czym świadczą najnowsze doniesienia, że Polska i Węgry, zatrute oparami neoliberalizmu wydzielającymi się z truchła tej ideologii, będą dążyły do blokowania światowej minimalnej stawki opodatkowania dla korporacji (czyli, jak śmialiśmy się kiedyś, będą zwalczać komunistyczne Stany Zjednoczone).

Pocieszamy się tylko tym, że w końcu wiatr zmiany dotrze i do naszej kolonii wielkiego kapitału. Pytanie tylko, ile nas pożre po drodze.

Wersja rozszerzona u nas w domu: https://sztucznechwasty.net/2023/06/26/nie-masz-nic-wspolnego-z-miliarderami/

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Są rzeczy, które znajdujesz w necie i oddają twoje uczucia perfekcyjnie.

Glorious capitalism, kurwa jego mać

aral, to random
@aral@mastodon.ar.al avatar

You know what was so refreshing about the early days of the fediverse? No fucking neoliberals. But, like a bad rash, they’re back.

sztucznechwasty,
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

@aral Bullying neoliberals is a moral obligation.

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

-napisz osiem książek
-niech ich główny bohater cierpi z powodu inności, uprzedzeń i błędnych stereotypów
-na każdym kroku umieszczaj wtręty antyrasistowskie
-z krasnoludów zrób Żydów
-i używaj do krytyki antysemityzmu
-krytykuj postawy nacjonalistyczne
-krytykuj na każdym kroku kseno- i homofobię
-wyrażaj słowa poparcia dla społeczeństwa wielokulturowego i akceptacji inności
-opisuj jak ofiary stają się katami
-i pokaż jak przemoc rodzi przemoc
-uczyń to głównym tematem trzech ostatnich tomów
-niech bohater i jego kochanka zginą podczas rasistowskiego pogromu
-do ostatka broniąc prześladowanych

Z każdego zakątka internetu słuchaj, że „czarny wiedźmin to byłaby katastrofa”.

-napisz trzynaście opowiadań
-pomysły trzech oprzyj na baśniach Andersena
-trzech kolejnych na baśniach Braci Grimm
-siódmego na bajce arabskiej
-zaraz w pierwszym wyśmiej ludowość i ludowe wierzenia
-nabijaj się z nich też w opowiadaniu „Kraniec świata”
-obśmiej polską legendę w „Granicy możliwości”
-głównego bohatera nazwij „Żerard”
-ogólnie to używaj głównie imion o rdzeniach celtyckich jak Yenefer czy Crach
-i wywodzących się z języków romańskich jak Cirilla, Falka czy Fringilla czy Tris
-kilka angielskich jak Merigold
-oraz wywodzące się z innych języków germańskich jak choćby Geralt
-a także Włoskich
-Niemieckich
-a nawet francuskich
-zżynaj potwory z amerykańskich gierek, zwłaszcza z Advanced Dungeons and Dragons
-z języka irlandzkiego zrób język elfów
-a z niemieckiego krasnoludów
-każ bohaterom obchodzić irlandzkie święta ludowe
-napisz artykuł o tym, skąd brałeś inspiracje
-wylewaj w nim żółć na słowiańskie fantasy
-wreszcie napisz ósmą książkę
-jedną z kluczowych postaci zrób z japońskiej demonicy

Zostań mistrzem turbosłowiańców.

(Przepyszna pasta z odmętów netu)

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Kto za?

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

jezukomunizm.jpg

Jak widać, tradycja straszenia u nas komunizmem jest tak stara, jak sam komunizm. I jak zwykle, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, jest swoistym crimestop (jak pisał pewien brytyjski socjalista), który ma w Polsce likwidować w zarodku wszelką dyskusję i odstępstwa od jedynie słusznej linii obecnie rządzącej partii.

Likwidacja kryzysu mieszkaniowego poprzez odejście od transferów pieniężnych do banków i deweloperów? KOMUNIZM.

Działający, sprawny system transportu zbiorowego także poza miastami? KOMUNIZM.

Podatki progresywne, by ciężar utrzymania państwa nie spoczywał na najgorzej zarabiających? KOMUNIZM.

Prymitywna propaganda zamiast nauczania historii i rewizjonizm tudzież wymazywanie Polaków za niewłaściwe poglądy? A nie, to akurat standardowe nauczanie historii po 1989 r.

Zupełnie jakby było to pozbawionym znaczenia wytrychem wykorzystywanym przez prawicę w charakterze retorycznej pałki 🤔

PS: Od jutra postaramy się wrócić do regularnego postowania, ale mając tak smakowity kąsek i to w niedzielę, to aż szkoda nie skorzystać.

(za lekcjareligii.pl)

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Dla odmiany w niedzielny wieczór (wieczur?) nie będziemy wam psuć humoru. Raczej w drugą stronę. Nikt nie lubi megakorporacji paliwowych, poza zarządem, udziałowcami i akcjonariuszami, tym bardziej, że wiadomo od lat, iż giganci paliwowi pokroju BP, Shella czy Exxon aktywnie i bezczelnie zwalczały jakiekolwiek próby rozwiązania problemu ocieplenia klimatu (polecamy Climate Deception Dossiers). Nauczone przykładem tego, jak udało się zmusić korporacje produkujące tworzywa sztuczne do rezygnacji z CFC poprzez narzucenie im międzynarodowych regulacji (dzięki czemu dziura ozonowa przestała się powiększać, a teraz trwa jej regeneracja), giganci paliwowi stworzyli sieć pseudonaukowych organizacji zajmujących się podważaniem nauki o klimacie oraz propagandą.

Do tej należy m.in. indywidualizacja winy za zmiany klimatu. Wiecie, Exxon czy BP mogą wywalać miliony ton ropy do oceanów, rozpieprzając delikatne ekosystemy, ale to ty jesteś prawdziwym potworem odpowiadającym za dewastację środowiska, bo potrzebujesz samochodu, by przywieźć zakupy z Ikei do domu, zamiast jechać rowerem.

Założeniem cyberpunka, sci-fi, właściwie każdej futurysycznej opowieści jest absolutna bezkarność megakorporacji. Założenie tyle cyniczne, co zrozumiałe: Pomimo zachowania godnego złoli z Kapitana Planety, żadna z korporacji nie ponosi żadnych konsekwencji. Ba, inkasują rekordowe zyski dzięki agresji Putina na Ukrainę i windowaniu cen, idące w dziesiątki miliardów - łącznie więcej, niż wynoszą budżety średniej wielkości państw.

Ale to może się zmienić i szczerze mówiąc trzymamy kciuki: W Stanach - gdzie indziej? - od lat aktywiści, miasta i terytoria próbują pozwać gigantów paliwowych o reparacje w związku z ich odpowiedzialnością za zmiany klimatu. Konkretnie chodzi o zatajenie tego, jak ich działalność wpływa na ocieplenie klimatu, a także greenwashing mający na celu opóźnienie systemowych rozwiązań mających na celu ograniczenie tempa ocieplania się naszej planety oraz reform niezbędnych do tego, byśmy przetrwali jako cywilizacja.

Pozwy opierają się na uchwalonym w 1970 r. Racketeer Influenced and Corrupt Organizations Act, który w dużym uproszczeniu pozwala na ściganie karne oraz pozwy cywilne przeciwko zorganizowanym organizacjom przestępczym ("racketeering" nie ma dokładnego odpowiednika w języku polskim, najbliżej jest "haracz", ale nie oddaje to perfidii zachowania egzekutywy korporacyjnej świadomie zdradzających przyszłość ludzkości na rzecz swoich portfeli). Pierwotnie stworzony w celu ścigania mafii amerykańskiej, RICO Act ewoluował i był wykorzystywany między innymi przeciwko korporacjom tytoniowym (np. Philip Morris) oraz prezesom Big Pharma odpowiadającym za epidemię uzależnień w biedniejszych stanach USA, wywołaną nadmiernym przepisywaniem leków opartych na opioidach (oczywiście, w zamian za korzyści od korporacji).

Dlaczego piszemy o tym akurat teraz? Ano dlatego, że Supreme Court odrzucił skargi od megakorporacji paliwowych, co pozwala na rozpatrzenie pozwów przeciwko nim w sądach stanowych - które ze względu na procedowanie skarg przez amerykański sąd najwyższy tkwiły w zawieszeniu. Zanosi się na bardzo ciekawe najbliższe kilka lat, i to nie ze względu na dramatyczne skutki ocieplenia klimatu, ale także ze względu na to, że ci niezwyciężeni giganci paliwowi mogą się okazać kolosem na glinianych nogach.

Tym bardziej, że zgodnie z publikacją z One Earth (Time to pay the piper: Fossil fuel companies’ reparations for climate damages), najprawdopodobniej niedoszacowującą kosztów zniszczeń spowodowanych przez ocieplenie klimatu, w latach 2025 do 2050 będą one kosztować nas bagatela 100 bilionów dolarów, z czego prawie siedemdziesiąt to skutek spalania paliw kopalnych. Biorąc pod uwagę rolę megakorporacji w wywołaniu tego kryzysu - od co najmniej 1988 roku wiadome było, że spalanie paliw kopalnych wpływa na ocieplenie klimatu - publikacja sugeruje obciążenie ich reparacjami w wysokości 200 miliardów dolarów.

Rocznie.

I do tego zobowiązanie ich do obniżenia emisji oraz zakazanie nowych inwestycji w paliwa kopalne.

Brzmi utopijnie?

Cóż, to samo mówili o zakazie stosowania CFC.

Obraz: Royal Marine Artillery Howitzer in Action, R. French, 1921

Źródła:

https://www.fastcompany.com/90898704/oil-companies-owe-the-world-trillions-in-climate-reparations

https://www.cell.com/one-earth/fulltext/S2590-3322(23)00198-7

https://www.theguardian.com/commentisfree/2023/may/19/fossil-fuel-climate-reparations-debt-developing-nations

https://grist.org/accountability/hoboken-rico-lawsuit-oil-companies/

https://www.theguardian.com/environment/2022/dec/20/big-oil-is-behind-conspiracy-to-deceive-public-first-climate-racketeering-lawsuit-says

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Czasami zastanawiasz się, jak to by było urodzić się tak z dwadzieścia, trzydzieści lat wcześniej, w nieco bardziej cywilizowanym kraju, niż kapitalistyczna Polska, w której właściwie od urodzenia - jako millenials - żyjesz w stanie permanentnego kryzysu. Można powiedzieć, że to jak kraj permanentnego stanu wyjątkowego, tylko zrobiony w sposób, jaki nie budzi oporu wśród zwolenników KONSTYTUCJI.

Serio. Poprzednie pokolenia ewidentnie mają problem ze zrozumieniem tego, że doświadczenie millenialsów i zetek jest ukształtowane przez niekończącą się paradę kryzysów, które mają rzekomo zdarzać się raz w życiu... A naszą nagrodą za przetrwanie ich i wydrapanie sobie niszy jest autentycznie bezprecedensowe zagrożenie dla cywilizacji, jaką znamy, w postaci katastrofy klimatycznej która już tutaj jest.

A zamiast rzetelnych działań podejmowanych przez ludzkość jako całość, mamy marketing, konsumeryzm i, drobnostka, wojska rosyjskie wysadzające kluczową tamę w Ukrainie, byleby tylko powstrzymać ukraińską kontrofensywę... Przy okazji pozbawiając dostępu do wody największą elektrownię atomową w Europie. I reaktory owszem, da się wyłączyć, gorzej ze zużytym paliwem, które wymaga ciągłego chłodzenia, które będzie niemożliwe ze względu na wysadzenie tamy i uniemożliwienie elektrowni pobierania wody.

Na deser mamy tez kolejne rekordowe pożary w Stanach, które zamieniły Nowy Jork w Vegas z Blade Runnera 2049, upały, burze, oraz walka z jakimikolwiek przygotowaniami do przetrwania katastrofy przez kapitalistów, których bardziej interesuje pozłacany kibel i wysadzana diamentami szczotka klozetowa, niż, bagatela, los całej ludzkości.

Obraz: Café, Edgar Degas, ~1875

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Im częściej słyszymy wezwania do obrony cywilizacji europejskiej i jej dziedzictwa kulturowego, tym bardziej zastanawiamy się, ile wygłaszający te tezy tak naprawdę o tej cywilizacji wiedzą - tym bardziej, że Republika i Cesarstwo Rzymskie pozostają najbardziej trwałym organizmem politycznym stworzonym w Europie. I to zbudowanym na zasadach integracji i multi-kulti, a nie narzucania jednolitej tożsamości (no, chyba, że mówimy o Kartaginie).*

A jeśli pójdziemy dalej i spojrzymy na Spartę, idealne państwo rozmaitych faszystów, to warto przypomnieć, że ten system zwyczajnie się rozleciał, bo co większa wojna przetrzebiała kastę panów, a promowanie helotów było dla nich nie do pomyślenia. No i nie mówiąc o tym, że wychowanie, dorastanie i życie wśród umięśnionych mężczyzn oznaczało, iż przejście o roli rodzica było dla Spartan... Cokolwiek trudne. :)

Obraz: Jakiś anonimowy rzymski artysta :)

    • nie oznacza to stanowania Rzymu, ofc, tym bardziej ze względu na niewolnictwo i inne nieprzyjemności; always critical, should you be
sztucznechwasty, (edited ) to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Najzabawniejsze jest to, że wszelkiej maści management wypłaca sobie gigantyczne pensje, premie, i/lub rozdaje pakiety akcji, a jednocześnie jest najbardziej wymienialną częścią firmy. Za to niewymienialni pracownicy (przynajmniej bez porządnego przeszkolenia) często zarabiają najmniej w hierarchii.

A tak przy okazji, kapitalizm doprowadził do pobicia rekordów gorąca na Ziemi. Ostatnie trzydzieści dni to:

  1. najgorętszy dzień w historii, 6 lipca 2023 r., ze średnią globalną temperaturą 17.08 ℃, bijący rekord z 2016 r., ze średnim globalnym ociepleniem rzędu 1.47 ℃,
  2. najgorętszy czerwiec w historii, bijący rekord z 2020 r., i
  3. ekstremalne morskie fale gorąca, na północnym Atlantyku 4-5 ℃ powyżej średniej (poziom gorąca "powyżej ekstremalnego"),
  4. rekordowo niski poziom lodu morskiego na Antarktydzie, tak z 10% mniejszy od poprzedniego rekordu - w wartościach absolutnych to powierzchnia gdzieś między Algierią a Kazachstanem, prawie dwa i pół miliona kilometrów kwadratowych.

Warto podkreślić, że ekosystemy morskie i oceaniczne odpowiadają za 50% produkcji tlenu na ziemi, a taki skok temperatury oznacza wzrost potrzeb energetycznych o 50%. W połączeniu z innymi czynnikami, oznacza to, że katastrofa już tu jest. I teraz mamy wybór, czy dalej oddawać hołd kapitalistycznemu kultowi śmierci, który w imię zysku doprowadził nas do tego stanu, czy ten system rozmontujemy, jeśli nie zniszczymy.

I tak, kapitalizm jest problemem. Od 1750 r. do 1989 r., czyli przez jakieś 240 lat, wyemitowaliśmy łącznie 785 miliardów ton gazów cieplarnianych do atmosfery. Po upadku bloku wschodniego, od 1989 r. do 2023 r., przez 34 lata, wyemitowaliśmy kolejne 960 miliardów ton (!). To tyle, jeśli chodzi o cudowny i przyszłościowy kapitalizm, który tyle robi dla ludzkości.

Źródełka:

https://www.bbc.com/news/science-environment-66229065

https://ourworldindata.org/co2-emissions

https://news.mit.edu/2014/calculating-chinas-carbon-emissions-from-trade

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Jak tam życie w Polsce? Co mówicie? Policja robi nalot na szpital, by kobiecie całkowicie legalnie usuwającej ciążę zrobić upokarzające piekło i okraść z elektroniki, bez żadnej podstawy prawnej, na podstawie donosu własnej lekarki? A do tego rozpętuje się gównoburza dopiero po tym, jak TVN publikuje reportaż tuż przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, chociaż wyrok SĄDU w sprawie zapadł miesiąc temu?

Prawdę mówiąc, nie bardzo wiemy jak to skomentować. To jest taki destylat III RP. Pomijając już istniejący od trzydziestu lat zakaz przerywania ciąży, narzucony przez skrajną prawicę w porozumieniu z Kościołem czy chowanie niewygodnych tematów, aż można zrobić z nich burzę medialną w celu podkręcenia atmosfery przed wyborami (cecha charakterystyczna krajów niedemokratycznych), to uderza nas bezczelność Policji. Nawet pamiętając, że to formacja odpowiedzialna za pacyfikację protestów po wyroku "Trybunału" Konstytucyjnego, to mundurowi wjeżdżający do szpitala, legitymujący i rozstawiający lekarzy po kątach, a następnie zmuszający kobietę do rozebrania się i robienia przysiadów ku uciesze policjantów i na odchodnym okradający ją z laptopa i telefonu komórkowego...

Gdybyś opisał to w jakiejś książce albo przedstawił serialu, to byłoby to uznane za naciągane albo scenę z jakiegoś filmu Patryka Vegi, a nie rzeczywistość.

Tym bardziej, że policja, jak zwykle, zamiast posypać kolektywną głowę popiołem, woli przypuścić kontratak, bredzić ustami swojego GENERAŁA o publicznym linczu, a następnie stwierdzić, że takie upokorzenie to standardowa procedura przy podejrzeniu samobójstwa. Oczywiście, przy asyście prawicowych polityków* oraz armii prawicowych trolli, które "przypadkowo" dostały dokładne namiary na ofiarę policyjnej napaści, by móc wywlekać teraz wszystko na wierzch.

Policja, jak zwykle, zachowuje się jak gang - i to bezkarny, bo w końcu wspierany przez machinę państwa oraz zachęcany do prześladowania kobiet i ich sojuszników. Dość przypomnieć groteskowe wzywanie do donoszenia na kobiety w ciąży, gdy w oczyszczalni ścieków znaleziono resztki płodu, szczęśliwie umorzone po pół roku, gdy nikt się nie zgłosił, czy porwanie dziecka za komentarz na Fejsie.

Swoją drogą, ciekawe, nie? Dwie medialne sprawy związane z policyjną brutalnością, obie mające samobójstwo w tle, obie charakteryzujące się sadystycznym zachowaniem wspieranych przez państwo policjantów - a do tego obie skierowane przeciwko kobietom o z grubsza lewicowych poglądach.

Zaraz okaże się, że "samobójstwo" stanie się wytrychem do atakowania niewygodnych, taką psychuszką 2.0.

A propos psychuszki. Poraża nas stanowisko psychiatry, która podobno "nie spodziewała się opresyjnego zachowania policji". Psychiatrzy to generalnie ogarnięci ludzi, przynajmniej z naszego doświadczenia, mający ogromną świadomość sytuacji społecznej i politycznej w Polsce, więc można by oczekiwać, że taka wykwalifikowana osoba - w końcu wydaje nam się, że psychiatrą nie zostaje się po znalezieniu talonu w czipsach - miałaby świadomość ryzyka związanego z wzywaniem policji przeciwko kobiecie po usunięciu ciąży, do tego w skrajnie prawicowym kraju, gdzie przy wsparciu faszystów obecna władza właściwie w pełni zakazała aborcji?

Ale my chyba mamy za wiele wiary w ludzi.

Grafika: George Stubbs, XVIII wiek + Yuan Chang, 2014

  • Warto pamiętać, że PO tylko dlatego jest przeciwko aborcji, że taki ma brand, a większość jej polityków jest fanami zakazu aborcji z 1993 r. i nie lubi praw kobiet.
    ** Tak w ogóle, to ciekawe czasy, nie? Konfabulant organizuje strzelaninę w sercu Poznania, celebryta robi z siebie i trzech znajomych metalowego naleśnika z wkładką mięsną, policja, cóż, policjuje... Coś to słoneczko trochę za bardzo tu przygrzewa.

PS:

https://oko.press/narracja-pis-aborcja-joanna

https://wydarzenia.interia.pl/malopolskie/news-sprawa-pani-joanny-prawniczka-kobiety-publikuje-pismo-z-sadu,nId,6914216

https://tvn24.pl/polska/sprawa-pani-joanny-psychiatra-ktora-wezwala-sluzby-opowiedziala-o-wydarzeniach-z-27-kwietnia-7253334

https://zabkowice.pl/wiadomosci/zabkowice-slaskie-plod-w-sciekach-sledztwo-umorzone/MVE30PQCAQT8xJKKMPD0

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Nie minął miesiąc od wyborów, a już zaczyna się studzenie oczekiwań i przywoływanie do porządku rozbestwionych obywateli oczekujących wolności i demokracji. Oczywiście, na potrzeby mediów szabelki będą wirować w powietrzu, ale wystarczy odrobina cynizmu tudzież życia w Polsce, by przewidzieć dalszy rozwój sytuacji.

Ale najpierw odrobina kontekstu. Dla nas papierkiem lakmusowym stosunku do praw człowieka jest kwestia praw osób LGBT. Nie jest to coś szczególnie kosztownego dla państwa, wręcz zyskowna, bo stabilna sytuacja, ochrona prawna, możliwość formalizacji związków i brak represji wobec tęczowych rodziców zachęca zarówno do pozostania w Polsce, jak i inwestowania w nią i rozwoju. Nie zagraża to też w jakikolwiek sposób małżeństwom heteroseksualnym, w końcu pobieranie się nie jest na kartki.

( Co do zysków: Praca UCLA pt. "The Economic Impact of Marriage Equality Five Years after Obergefell v. Hodges" z 2020 r. szacowała, iż w ciągu pięciu lat w Stanach zawarto 293 tysiące związków małżeńskich osób tej samej płci, a same wydatki związane z weselami wpompowały 3.768 miliarda USD w gospodarki stanowe, z czego 244.1 miliona USD wpłynęło do publicznej kiesy w ramach podatków. Więc libki, macie swoje pieniążeczki. )

Polska jest jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, które nie mają żadnej możliwości formalizacji związków jednopłciowych. Oznacza to, iż z punktu widzenia prawnego dwoje dorosłych osób pozostaje sobie całkowicie obcymi. Oznacza to brak np. możliwości odmowy zeznań, dostępu do informacji medycznej czy podejmowania decyzji w sprawie leczenia, brak prawa do pochówku, pełnej opieki nad dziećmi i resztę katalogów przywilejów małżeńskich, które są tak oczywiste dla osób hetero, że nawet o nich nie myślą. Ot, po prostu się należą i tyle.

Jednak czy temat zostaje podjęty? Pojawia się w mediach? Nie, pojawia się za to potencjalny koalicjant Platformy, deklarujący, iż nie będą mu kobiety i elgiebety dyktować, co ma robić. A teraz w sukurs przychodzi Bart Staszewski, proponujący "pakiet ratunkowy" z poparciem "47 organizacji LGBT+", będący w rzeczywistości nie pakietem ratunkowym, a bardziej libkową litanią. I tak macie jeden postulat trzymający się kupy ("Nowelizacja Kodeksu karnego — zakaz mowy nienawiści na tle orientacji seksualnej i tożsamości płciowej;"), oraz cztery wyglądające na przeklejone z MY_Christmas_Wishlist_Final(1)_thisone.rtf, czyli "Odpolitycznienie mediów publicznych oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji;" (?), "Stworzenie kanału współpracy z organizacjami LGBT+ na poziomie rządowym;" (ok), "Wstrzymanie toczących się konkursów grantowych Narodowego Instytutu Wolności i Funduszu Sprawiedliwości oraz kontrola rozstrzygniętych konkursów grantowych;" (że jak), no i pięknie niejasne "Odcięcie się od dyskryminacyjnej polityki poprzedniego rządu."

Przyjaciółka kolektywu Misza (link do genialnego wpisu na Substacku niżej) ujęła to nieparlamentarnie, a dosadnie, my stwierdzimy, że to jakaś groteska. Dwanaście lat po okłamaniu nas przez partię, która teraz ochoczo chce dorwać się do koryta, pardon, steru władzy, w naszym imieniu występuje "47 organizacji LGBT+" i zamiast zażądać praw, nawet nie skamle o nie, a udaje, że prawa człowieka są nieistotne, gdy ŁAMANA JEST KONSTYTUCJA.

Logiczne: Skoro łamana jest Konstytucja i zawarte w niej potwierdzenie niezbywalnych praw człowieka, sposobem na ich przywrócenie jest zignorowanie łamanych praw człowieka, a zamiast tego stworzenie "kanału współpracy" w którym zajmą stanowiska posłuszne elgiebety i za sowite wynagrodzenia państwowe (a jakże) będą przywoływać nas do porządku, że mamy być rozsądni i realistyczni. Że Polska niegotowa na to, a w ogóle to są ważniejsze rzeczy.

Najgorzej jest to, gdy słyszysz te bzdury od osób deklarujących się jako sojusznicy i przyjaciele. Od jednej osoby, że przecież mniejszość nie ma prawa narzucać swojej woli większości (i jeszcze uważająca to za błyskotliwe przemyślenia polityczne, a nie najdurniejszą interpretację demokracji od czasów prawicowego bana na aborcję z 1993 r.), a od drugiej zdziwienie, że prawo do poszanowania tożsamości, zawierania małżeństwa, czy ochrony rodzicielstwa to prawa człowieka (a na porównanie, że to identyczna logika rasistowskich zakazów małżeństw mieszanych obrusza się, że to przecież nie to samo). A na deser, "przecież elgiebetom wcale nie jest tu tak źle."

No faktycznie, jesteśmy tylko obywatelami drugiej kategorii. I mówiły to osoby doskonale wiedzące, że mówią do osoby LGBT, która w przeciwieństwie do ich cishetero związku nie ma możliwości utrzymania ani małżeństwa, ani rodzicielstwa w przypadku tranzycji, bo w ich prawicowym, pięknym kraju, rządzonym wkrótce przez ich prawicową partię (w odróżnieniu od wrażej prawicowej partii) nie ma miejsca dla małżeństwa dwóch kobiet albo dwóch mam.

Inna sprawa, to też osoba potępiająca Stonewall, bo to "usiłowanie zabójstwa", a ona jest "PACYFISTKĄ", a "ofiara może przerodzić się w oprawcę!!11!1!ONEONEONE".

Z poparciem takich tuzów intelektu można przewidzieć, jak będzie dalej: Polska będzie oficjalnie niegotowa na elgiebety, a my mamy wrócić do szafy i skupić się na nierzucaniu w oczy oraz "edukowaniu", by większość może, kiedyś, ewentualnie uznała nas za pełnoprawnych ludzi. Podobnie, okaże się, że jednak powrót do zakazu aborcji z 1993 r. będzie niemożliwy, bo to "zbyt radykalne", a kobiety muszą mieć cierpliwość. A po ogłoszeniu Biblii Neoliberalnej 2024, czyli raportu na temat stanu finansów publicznych, wszelkie szanse na zmiany zostaną przekreślone, bo będzie to zbyt kosztowne, a trzeba oszczędzać, by tę fikcyjną dziurę budżetową zasypać (fikcyjne dziury najlepsze, ich rozmiar może się zmieniać się zależnie od bieżących potrzeb).

Ale wszystko będzie OK, bo KRRiTV zostanie odpolitycznione wraz z TVP (czytaj, będą tam swoi, dbający o odpowiedni przekaz w mediach), wybrani celebryci będą siedzieć sobie w "kanale współpracy" i ładnie wyglądać na zdjęciach (ot, libkowy "kolega gej", oczywiście, lesbijki i osoby trans się nie pojawią, bo Polska niegotowa), konkursy grantowe zostaną skrojone pod odpowiednią miarę, a Tusk ze łzami w oczach stwierdzi, że w Polsce 15 października 2023 r. skończyła się dykryminacja.

I wszyscy będą szczęśliwi, bo "pakiet ratunkowy" został przyjęty, a osoby LGBT uratowane.

A same osoby LGBT? Nam pozostaje tylko wybrać, czy się maskować, czy wyjechać za granicę, bo za dwa lata kolejny PiSowski prezydent, a za cztery znowu PiS, jeśli nie Konfa, z większością konstytucyjną.

No, chyba, że nowa koalicja podejdzie poważnie do rządzenia krajem i praw człowieka, a biorąc pod uwagę dotychczasową szopkę, to śmiemy wątpić. 26 posłów i garstka senatorów nie wygra z dziesięciokrotną przewagą prawicowego wypaczenia.

Obraz: Wasilij Iwanowicz Tiszunin, Lenin w fabryce, 1971

Do czytania:

https://www.nbcnews.com/feature/nbc-out/gay-marriage-generated-3-8b-over-5-years-study-finds-n1221211

https://misza.substack.com/p/ratunku-pakiet-ratunkowy

A na deser, PO i wolność religijna:

https://www.facebook.com/lekcjareligiipl/posts/pfbid037XfFGWNcyeFdtoUjAvgFa5ufwXiFEhZvTucHo9M8aKW8DXchhcNtJXnsModZDFLql

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

lol może i nie zrealizują prawie żadnego elementu programu wyborczego, ale za to będziemy mogli oglądać agonię państwa gdy junta Johna Deere ściera się z policją.

Jak myślicie, czy do roku 2077 w Polsce pojawi się jakakolwiek cywilizacja, czy też będziemy nadal tkwić w potrzasku plemiennych starć między wyznawcami Dziadzia Tuska i Geriatrchy Kaczora?

Różo, co za kraj.

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Jako że świat nas nie rozpieszcza i łatwo poddawać się pesymizmowi i depresji, dzisiaj odrobina dobrych wieści. Kojarzycie zapewnie, że po świecie powoli przetacza się fala strajków, bo okazuje się, że totalny, globalny kapitalizm wcale nie zapewnia wszystkim prosperity i cudownej przyszłości, a wręcz przeciwnie.

Na szczęście w większości krajów strajków nie rozstrzyga się przemocą, a i łamistrajków, jako najniższą formę życia, traktuje się co najmniej z pogardą. Niekoniecznie może w Polsce, w którym dzięki robotnikom i strajkom nastąpiła zmiana reżimu, za co zostali wynagrodzeni masowym okradaniem, bezrobociem i wyrżnięciem związków zawodowych, a na deser wieloletnią neoliberalną propagandą wmawiającą nam, że bycie dronami jest tak naprawdę super. Ale ad rem.

Dosłownie w zeszłym tygodniu zawieszono strajk scenarzystów w USA, gdy po 148 dniach korporacje zrozumiały, że albo się dogadają, albo dziura w budżecie będzie się zwiększać. Wynik strajku jest o tyle istotny, że jednym z kluczowych postulatów stało się wykorzystanie AI (a właściwie Large Language Models, bo algorytmy nie są sztuczną inteligencją), które groziło wyrżnięciem twórców i zastąpieniem ich maszyną do wypluwania scenariuszy i tak dalej.

Zapanowałaby sytuacja jak w powieści pewnego socjalisty, gdzie dla proli tworzono właściwie całkowicie automatycznie pseudo-kulturę, remiksowaną przez maszyny. Strajk zmusił korporacje do ustępstw, co oznacza między innymi wymóg ujawniania, czy materiały udostępniane scenarzystom zostały wygenerowane przez maszyny, zakaz umieszczania modeli w napisach końcowych i przypisywanie im autorstwa, tworzenia czy przetwarzania istniejących materiałów, i ogólny ban na wykorzystywanie AI jako materiału źródłowego. Celem jest sprowadzenie algorytmów do roli narzędzia wspomagającego twórców, a nie ich niszczących.

(swoją drogą, czy to nie ironiczne, że technologia mająca ludzi wyzwolić w połączeniu z kapitalizmem grozi dehumanizacją, a zawody, które niby miały być odporne na automatyzację idą pod nóż?)

Obok kontroli nowych mediów i GenAI mamy także obowiązkowe zatrudnianie związkowych scenarzystów przy osiągnięciu pewnej skali budżetu oraz zagwarantowanie tantiem z dystrybucji cyfrowej. Strajk aktorów z kolei dalej trwa, a do tego może zostać rozszerzony także o branżę gier komputerowych (może wreszcie skłoni to superfanów do wychynięcia z piwnic i wystawienia bladego czółka na światło słoneczne?).

A do tego strajkują także pracownicy korporacji samochodowych (UAW, jeden z największych związków zawodowych w Stanach), wsparci niedawno przez Bidena, który zapewne szuka sposobu na uwiarygodnienie siebie po katastrofalnej decyzji, by zmusić kolejarzy do pracy i zablokowaniu ich strajku. Strajkują pracownicy bagażowi Heathrow Airport, strajkuje nigeryjska budżetówka i zmusza rząd do ustępstw, strajki są znowu en vogue, tak jak zawsze powinny być. Ufanie elitom, korporacjom i przedciembiorcom prowadzi tylko na manowce.

(a, ciekawostka, Strajk Przedciembiorców pompowany swego czasu prze libmedia nawet nie jest brany pod uwagę w sondażach, a PKW wręcz odrzuciła im kandydatów w jednym z okręgów, bo ta "sól polskiej ziemi" okazała się bardzo niestrawna i nie udało im się zgromadzić odpowiedniej liczby podpisów)

Historia się nie zatrzymała i toczy się dalej. Jedynym mankamentem jest to, że rzekome zwycięstwo kapitalizmu z 1989 r. i marazm bezalternatywności zdołały uśpić nas proli na lata, więc musimy na nowo uczyć się tego, co dla dawnych pokoleń (z wyjątkiem beznadziejnie konformistycznych i frajerskich boomerów*) było oczywiste.

A w kwestii nagłego wzrostu AfD za zachodnią granicą, pozwolimy sobie wam przyppomnieć o tzw. Puczu Kappa. Nie pisze się o tym w podręcznikach, a już na pewno nie po 1989 r., gdy kapitalizm i prawica mają być jedynym dopuszczalnym sposobem na organizację społeczeństwa, ale warto pamiętać, że już w marcu 1920 roku prawicowcy na czele Reichswehry - militaryści i narodowcy - próbowali obalić demokratyczny rząd za pomocą przewrotu wojskowego. Głównym powodem były próby rozwiązania Freikorpsów po tym, jak zrobiły swoje i wyrżnęły radykalnych lewicowców, by nie przeszkadzali Sozialdemokraten (w tym nieodżałowaną Różę Luksemburg, którą na Chwastach stanujemy).

Co ich obaliło?

Strajk. A właściwie strajk generalny, który sparaliżował całe Niemcy do tego stopnia, że pomino wsparcia wojska i Freikorpsów pucz upadł w ciągu pięciu dni. Jest to jeden z tych momentów w historii, gdy siła klasy pracującej - nas wszystkich - pokazała się w całej okazałości. Kluczową rolę odegrały tutaj związki zawodowe i poparcie USPD (niezależnej SPD) oraz komunistów. Żadnej nie odegrała za to armia, która zwyczajnie uznała zwierzchnictwo puczystów i tyle. Ale za to okazało się, że bez działającego przemysłu, transportu i właściwie wszystkiego, jedyne co mogą sobie autokraci robić, to bawić się papierowymi samolocikami i udawać ważnych.

I tutaj można by skończyć, gdyby nie to, że w beczce miodu zawsze znajdzie się łyżka dziegciu. A właściwie pół beczki, bo zaraz po tym, jak złamano pucz, rząd socjaldemokratyczny przystąpił do tłumienia powstania w zagłębiu Ruhry, które było jednym z największych lewicowych powstań po wojnie. Oczywiście, z udziałem wojska i Freikorpsów.

C'est la vie.

Obraz: Strajkujący, Octav Bancila, 1914

    • boomer to stan umysłu, możesz technicznie urodzić się w tym okresie, a być normalnym człowiekiem, a możesz też być takim boomerem, co to bredzi o pińćset plusach i uważa, że spacerek w Warszawie to ultimate walka o wolność i demokrację

Źródła: https://apnews.com/article/hollywood-ai-strike-wga-artificial-intelligence-39ab72582c3a15f77510c9c30a45ffc8

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

W weekend gramy sobie czasem w gry, przerabiamy teraz CoD: Ghosts i poza absurdalnym settingiem i historią uderza nas interaktywność zbrodni wojennych jakie można popełniać. Ot tak, bezkrytycznie. Zabijanie poddających się żołnierzy, torturowanie jeńców, perfidne przebieranie się w obce mundury by uzyskać przewagę w walce, a do tego ekwiwalent ataku terrorystycznego w sercu Caracas...

A wszystko w świecie, w którym wszystko się popsuło i jest źle, bo Hameryka nie jest już jedyną superpotęgą na świecie. :V

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Jak to było? Rewolucja pożera własne dzieci? Szkoda pracowników, zamiast tego mogliby wywalić Gadowskiego, pardon, Gadomskiego, albo tego, no, nażelowanego co to uważa, że powinniśmy pracować po szesnaście godzin na dobę.

A tak na serio, to nie dziwi nas to. W kraju realnego darwinizmu praca i człowiek nie mają żadnego znaczenia, liczy się tylko zysk, niezależnie od stanowiska. Życzymy ofiarom Agory jak najszybszego znalezienia lepszej pracy, a Agorze i w szczególności Wyborczej szybkiego wywalenia się na to, co u szlachetniejszych zwierząt ryjem zwano.

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Chwast na dziś odwołany, bo właśnie jednej z adminek wpadł termin odbioru opinii. Więc zamiast tego grafika od Unrest Design.

Zdarzają się dobre rzeczy :)

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Word.

sztucznechwasty, (edited ) to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Słowo na sobotę. Raz, bo zajęte jesteśmy pomaganiem. Dwa, bo nasza trans adminka rozpoczęła tranzycję społeczną i, choć to Polska, nie potrafi dłużej żyć udając mężczyznę.

Co doprowadza nas do meritum: Wpychanie nas z powrotem do szafy przez rozmaitych esermanów i innych "sojuszników", dla których nigdy nie jest pora na zajecie się prawami człowieka (bo PiS od władzy odsunąć, bo wybory samorządowe, bo koniunkcja Jowisza i Plutona...) to strategia obliczona na eliminację. Gdy nas nie widać, to znaczy, że nie istniejemy - a na pewno nie jesteśmy istotne czy istotni.

Dlatego istniejmy. Bądźmy głośni. Widoczni - tym bardziej, że widząc ludzi wychodzących poza smutny, szarobury cishetowy default w Polsce, nie tylko zmieniamy świadomość: Także dajemy sygnał tym, którzy muszą się ukrywać albo boją się wyjść, że świat nie jest tak wrogi, a z czasem może być lepiej.

Stay strong, friends.

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

🔥

Swoją drogą, kiedy ostatni raz graliście w Deus Exa?

sztucznechwasty, (edited ) to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Jak tam, kochani, po przemówieniu najjaśniejszego, największego demokraty, co to przygalopował na białym koniu, by Polskę od PiSu ocalić? Czy już liczycie, ile przekazać waszemu szefowi, by jako ciężko pracujący przedsiębiorca poczuł się doceniony, jako ten, kto PiS obalił? A może czujecie już, jak to pięknie jest w tym naszym kraju, w którym chociaż absolutnie nic się nie zmieniło i niewiele się zmieni, rzadzi już nie prawica z kiepskim PRem, tylko prawica z dobrym PRem?

Na pewno w imię idei uznaliście już, że prawa człowieka już nie są w sumie takie ważne i nie trzeba już wcale wprowadzać żadnych praw kobiet czy elgiebetów, w końcu ważne, że u koryta stanęły stare i sprawdzone mordki, które może i już są daleko za wiekiem emerytalnym, ale w odróżnieniu od Kaczyńskiego jakoś tak ładnie wyglądają, nie?

Innymi słowy, dobiegł końca cyrk Morawieckiego i Dudy, a dotychczasowa opozycja przejmuje pałeczkę władzy oraz kartę dostępu do koryta i na salony wraca w przybliżeniu ta sama formacja, która już raz rządziła tak świetnie, że PiS uzyskał prawie bezwzględną większość i miał zakusy na konstytucyjną.

Że co? Że teraz będzie inaczej?

Na pewno. Wprawdzie Tusk zupełnie zapomniał o Czarnych Protestach, które były jedynymi protestami, które naprawdę zaszkodziły PiSowi (klub PRLowskiego kombatanta czyli KOD pominiemy milczeniem), a osoby LGBT, żyjące w najbardziej homofobicznym kraju Unii Europejskiej dostały jedynie drobną wzmiankę, w końcu kto by się nami przejmował, nie?

Za to dużo było oczywiście o ciężko pracujących przedsiębiorcach, sadystycznie katowanych dziesiątkami miliardów złotych w postaci bezzwrotnych "tarcz" czy utrzymywaniu stanu prawnego pozwalającego na bezkarne wyprowadzanie kolejnych miliardów za granicę, no i oczywiście wbrew wszystkim zasadom, publiczne brandzlowanie się emeryta Tuska do człowieka, który podpalił się.

A że należał do pogardzanych przez Tuska pracowników i Polaków? Nic to, przecież przyda się jako rekwizyt, prawda?

Innymi słowy, czeka nas li tylko powtórka z regresywnej polityki Platformy i PSL z lat 2007-2015, potem znowu PiS, a w międzyczasie marazm, bo homofobiczno-mizoginistyczna frakcja wewnątrz partii zablokuje wszelkie progresywne zmiany (polecamy lekturę niesławnego głosowania z 2013 r., gdy Platforma i PSL uznała, że LGBT jednak na prawa nie zasługują), a chociaż Trybunał Sprawiedliwości w Strasburgu orzekł, że Polska absolutnie musi uznać/wprowadzić co najmniej związki partnerskie, to nagle okaże się, że "Polska niegotowa" (ulubiony chochoł homofobów z Platformy), a w ogóle to Unia musi się liczyć z "polską specyfiką".

(i jak zwykle, chcemy okazać się fałszywymi prorokami, a nie Kasandrami, ale za długo żyjemy w Polsce, by wierzyć, że da się z Platformersów i ich ultrasów wyciągnąć konserwatyzm)

Obraz: Jean Francois Millet, Pyrouprawcy, 1861

Nadzieja:

https://www.reuters.com/world/europe/rights-court-rules-poland-should-recognise-same-sex-partnerships-2023-12-12/

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Pięciu panów z opozycji podpisało podobno umowę koalicyjną i po jej lekturze zastanawiamy się, właściwie jaka ma być różnica między odchodzącą bandą prawicowców a przychodzącą barwą prawicowców (poza barwą świń przy korycie i zachwycania się przez media, jak to estetycznie i ładnie przeżerają nasze pieniądze). Nie ma tutaj właściwie żadnego postulatu na miarę naszych czasów, a za progresywną można ją uznać tylko, jeśli nie ma się zielonego pojęcia o wydarzeniach ostatnich trzydziestu lat.

Nie dziwi to, w końcu filarami tego potworka są Kosiniak-Kamysz, którego Witos czy Mikołajczyk nie wziąłby do przerzucania gnoju, a co dopiero polityki, autokratyczny fan Pinocheta rządzący partią na modłę stalinowską, stary eseldowiec, oraz Biedroń. Pomijając już jak to znowu pięciu facecików decyduje o polityce rządu, ale po ośmiu latach rządów PiSu można by oczekiwać nowej jakości.

A będzie po staremu. Gładka gadka-szmatka i dużo pustych hasełek na pewno gładko przejdzie przez media i spodoba się za granicą (podobnie jak Biden, którego od Trumpa odróżnia głównie retoryka, w końcu obozy koncentracyjne ICE nadal działają w najlepsze). Nas jednak uderza to, że po Czarnych Protestach, największych protestach od lat, jeśli nie dziesięcioleci, licznych zabitych przez lekarzy i prawo kobietach, jedyne, co faceciki potrafią zaproponować, to zmiana zakazu aborcji na zakaz aborcji. Przypominamy, że wbrew prawicowej propagandzie i praniu mózgów, to, co narzucono kobietom w 1993 r. nie było żadnym "kompromisem", tylko zwyczajnym zakazem z trzema wyjątkami rzuconymi przez fanatyków katolickich (jak Hania Suchocka, do dzisiaj zgarniająca kasę z naszych podatków na UAM-ie). Lewica obiecuje wprowadzenie ustawy, ale zobaczycie, głosami PO, PSL, Hołowniarzy, PiSu i Konfy skończy w śmietniku.

Obok tego jak zwykle pomiatanie 16 milionami pracowników (łaskawie dofinansują nam PIP, znaczy się, obiecują, że to zrobią, a jak będzie, to wiemy), liczne obietnice przywilejów dla przedciembiorców, bo przecież PiS tak ich prześladował, gdy dostawali miliardy w ramach rozmaitych tekturowych tarcz poza wszelką kontrolą, no i pierdoły o "rozliczaniu" PiSu, które skończą się na mur beton, jak postawienie Ziobry przed Trybunałem Stanu. Platforma miała większość ale oczywiście, zabrakło kilku głosów, bo kompetencja i ta partia nie chodzą parami.

A, jeszcze osoby LGBT. Nami jak zwykle się nie przejmują, uznając, że problemem jest mOwA nIeNaWiŚcI i obiecując, że będzie ścigana z urzędu. Największy nasz problem, Bart i reszta kolegów pewnie zachwycona, bo też szykują się granciki i posadki w "kanale komunikacji". A że faktycznym problemem jest brak formalizacji związku? Tranzycja na podstawie luk prawnych i hacków stworzonych przez sądy, penalizowana przez rozwiązanie małżeństw i odcinanie od dzieci? Brak wsparcia ze strony NFZ i de facto wprowadzanie cenzusu majątkowego, kto może, a kto nie?

Gratulujemy wszystkim, którzy głosowali strategicznie na konserwatywnych libków z platformy i PiS lite Hołowni i Kosiniaka. Super będą te kolejne lata, nie ma co.

Obraz:Edward Hopper, Automat, 1927

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Generalnie zakładamy dobrą wolę ludzi i nie zakładaliśmy, że jeden z najbardziej ordynarnych członków internetowej bojówki SilniRazem rzeczywiście okaże się opłacanym przez Platformę od lat trollem, ale jak widać Polska zawsze potrafi zaskoczyć.

Jeśli mieliście nieprzyjemność obcować z osobnikiem PabloMoralesPL, to wiecie o co chodzi. Tym, którym oszczędzono tego doświadczenia, to bluzgający libek wyzywający wszystkich nie będących ślepymi fanatykami Platformy i Donalda Tuska od nazistów, faszystów, komunistów, socjalistów i tak dalej - taka Krystyna Pawłowicz w spodniach - i doradza Jedynie Właściwej Partii w sprawach marketingowych i PRowych.

Wprawdzie TVP Info już w czerwcu ubiegłego roku próbowała robić z tego materiał (przed)wyborczy, jednak dopiero teraz Wirtualna Polska ustaliła, że nie była to działalność "pro bono", tylko opłacana z funduszy partyjnych kampania nękania wszelkich przejawów myślozbrodni. I jakby ktoś zaraz rzucił, że przecież nie wiadomo - to hejter sam zidentyfikował siebie na Twitterze, podając, ile zarobił na wyzywaniu ludzi w Internecie: Łącznie 300 tysięcy złotych przez osiem lat, z czego prawie 60 tysięcy w wyborczym 2023 r.

Podobno to "tylko" trzy tysiące na rękę (wg. NaTemat), ale biorąc pod uwagę, że to dosłownie kasa za atakowanie ludzi na Twitterze i rzucanie inwektywami we wszystko, co ośmiela się krzywo spojrzeć na Przywódcę... W sumie fajnie by było tak sobie siedzieć na tyłku w domu, wylewać pomyje na ludzi i inkasować za to kilka tysięcy. To chyba ta libkowa forma UBI...

Pytanie, czy Platforma robi to specjalnie, czy po prostu naprawdę nie kumają, że to nawet nie dawanie amunicji do ręki PiSowi, tylko dostarczanie jej do domu z gratisem w postaci haubicy do strzelania PO w stopę?

Obraz: An Ancient Melody, William Henry Longmaid, ~XIX wiek

Źródła:

https://wiadomosci.wp.pl/afera-pablo-moralesa-co-wiadomo-na-temat-uzytkownika-zarobil-setki-tysiecy-zlotych-6998059903187456a

https://wiadomosci.wp.pl/atakowal-przeciwnikow-politycznych-po-fala-komentarzy-po-materiale-wp-6997880472484352a

https://natemat.pl/542996,pablo-morales-odpowiada-na-zarzuty-wp-przekaze-sprawe-prawnikom

Dzięki dla Wolnelewo za cynk.

PS: Jakbyście chcieli całkiem jawnie opłacać złośliwych posterów, to mamy Patronite i Ko-Fi. :P

Patronite: https://patronite.pl/sztucznechwasty

Ko-Fi: https://ko-fi.com/sztucznechwasty

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Reakcyjna i regresywna Rosja ustami swojego Sądu Najwyższego zdelegalizowała bycie LGBT na terenie RusFedu. Szczerze, trudno to jakoś skomentować, bo jest to tak groteskowa decyzja... W sumie to słów brak. Oficjalnie w oczach Putina i reszty konserwatywnych ruchów od Kremla po Waszyngton, od Warszawy po Montevideo, ekstremistami, bo nie jesteśmy cishetero.

Pytanie, czy klasie politycznej najbardziej homofobicznego kraju w Unii Europejskiej może coś zaświta, że może jednak warto coś w tej kwestii zmienić. Odpowiedź ciśnie się na usta, ale mamy nadzieję, że jednak przeceniamy determinację homofobicznej polskiej prawicy.

Obraz: Henry Scott Tuke, The Critics, 1927

sztucznechwasty, to random Polish
@sztucznechwasty@kolektiva.social avatar

Jak tam Polska w ruinie i hiperinflacja, której tylko neoliberalne rżnięcie wszystkiego może pomóc?

  • All
  • Subscribed
  • Moderated
  • Favorites
  • megavids
  • modclub
  • DreamBathrooms
  • mdbf
  • Durango
  • ngwrru68w68
  • magazineikmin
  • thenastyranch
  • InstantRegret
  • Youngstown
  • slotface
  • everett
  • kavyap
  • cisconetworking
  • JUstTest
  • ethstaker
  • tacticalgear
  • GTA5RPClips
  • osvaldo12
  • khanakhh
  • rosin
  • Leos
  • normalnudes
  • anitta
  • cubers
  • tester
  • provamag3
  • lostlight
  • All magazines