Is it #metal that the psychedelic doom metal festival I'm attending tonight is on the premises of Stockholm's most well-known #gay club, on a boat? I asked Rob Halford, and as he donned a sailor's cap he told me, "Yes, my son. It is metal."
John Philip Sousa is an important name in my family. He recruited my great grandfather to play clarinet in his world famous band. This Memorial Day I am remembering his daughter, my grandmother, who died last year. She was tremendously proud of her Italian heritage and her father's journey in life.
Czego się słucha na końcu torów, gdzie buraki rosną? (odcinek a bo ja wiem który...)
Dziś zajmiemy się Fear Factory. Zespół znany fanom metalu w latach 90., działający długo później, mający górki i dołki, niejednokrotnie powodowane przerośniętym ego wokalisty, Burtona Bella. Ale należy mu oddać, że świetnie łączył growl i czysty śpiew, do czego mam personalną słabość (jeśli dacie radę, poszukajcie jego coveru "I Will Follow" U2).
Ale teraz coś innego, i chwała idzie nie do oryginału, a do coveru. Trudno mnie do tego przekonać, ogólnie coverów nie lubię, ale raz na jakiś czas zdarza się coś, przed czym należy zdjąć czapki.
Może być bardziej znany z remixu, który pojawił się na jakimś soundtracku do filmu czy gry - współczesne wyszukiwarki mają to poza swoim perymetrem, ale jestem na 100% pewien, że jako nastolatek słyszałem to na kasecie z CZEGOŚ - nie wiem, Matrix? Mortal Kombat? Cokolwiek innego?: https://www.youtube.com/watch?v=pCYLXi7zogU