@mgorny@pol.social
@mgorny@pol.social avatar

mgorny

@mgorny@pol.social

Tu piszę po polsku, tak jakby.

Gdybym miał opisać siebie w dwóch zdaniach: 1) jestem #kot (mam 3 koty, które to potwierdzą), 2) mając do wyboru N opcji, wybiorę opcję (N+1).

Pracuję nad #Gentoo, od 2010. Opiekuję się paczkami języka #Python, #LLVM, #Xfce. Jestem entuzjastą #OpenSource,

Wyznaję filozofię #CarFree. Lubię #natura i #kolej. Kręcę się wokół węzłów #Poznań, #Leszno i #Wrocław.

#MADAO. #AntyKapitalizm. #autyzm i #cukrzyca. Istnieje ryzyko narzekania i głupich dowcipów.

#TootFinder

This profile is from a federated server and may be incomplete. Browse more on the original instance.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Czas na opowieść.

Było to dobrych parę lat temu, jeszcze zanim linia 354 została wyremontowana na odcinku (a może w trakcie remontu?). Przejazd rzeczonego odcinka trwał wówczas na tyle długo, że przy dobrej przesiadce, z Piły do Poznania można było równie szybko dojechać przez Krzyż (linie 203 + 351) — i chętnie korzystałem z tej opcji, kiedy "na jedno mi wychodziło".

Tego dnia wracałem gdzieś zza Piły, pociągiem relacji Kołobrzeg — Poznań. Nie przesiadałem się w Pile na Krzyż, bo wówczas byłbym w domu "pociąg później". Chwilę po tym, jak pociąg wyjechał z Piły, korytarzem przeszła pani kierownik, informując nas, że w Budzyniu "pękła szyna" i będzie autobusowa komunikacja zastępcza. Zdesperowanym tonem odpowiedziałem "Dlaczego pani nie powiedziała nam tego przed Piłą? Na Krzyż bym się przesiadł!"

No i dojechaliśmy do tego Budzynia, i czekaliśmy… bo autobus komunikacji zastępczej musiał przyjechać z samej Piły. Przewiózł nas chyba do Rogoźna, a tam już czekał na nas kolejny pociąg. Łącznie chyba dwie godziny na tym straciliśmy, albo i więcej.

Gdybym przesiadł się wtedy na Krzyż, straciłbym może pół godziny… no ale to dawne czasy, dziś z Piły do Poznania jeździ się dużo szybciej, a i dobre przesiadki w Krzyżu to rzadkość.

mgorny, to opensource Polish
@mgorny@pol.social avatar

Jest jeszcze inna strona metafory "szopów, przekopujących się przez śmietniki, w poszukiwaniu darmowego kodu" (https://www.softwaremaxims.com/blog/not-a-supplier).

Kiedy firmy publikują swój własny kod jako (nie mylić z wolnym oprogramowaniem), te firmy wcale się nie "dzielą". One po prostu wystawiają na ulicę swoje śmietniki, z nadzieją, że ktoś za nie posprząta, za darmo.

mgorny, to Anime Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dzisiaj będzie polecajka .

"Frieren: Beyond Journey's End"

Punkt widzenia: właśnie spędziłaś 10 lat na ważnym queście, ale jesteś elfem, więc było to dla ciebie jak mgnienie oka. I nim się spostrzegasz, prawie wszyscy ludzie, których znałaś, już nie żyją.

I choć ten wstęp sugeruje smutek i nostalgię, historia rozwija się w całkiem przyjemną przygodę w klimacie fantasy. Chwilami całkiem zabawną. I ze wspaniałą ścieżką dźwiękową, za którą odpowiada Evan Call.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Współcześni dziadkowie i babcie: zrobimy wszystko dla naszych wnucząt!

Pod warunkiem, że "wszystko" zawiera się we wciskaniu słodyczy i materialistycznych prezentów, i nie wymaga choćby najmniejszych zmian stylu życia, żeby owym wnuczętom pozostawić planetę, na której będzie dało się jeszcze żyć.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dziś wygrzebuję zdjęcia z Górek Noteckich, do których publikacji przymierzałem się już ponad miesiąc.

Trasa to ścieżka po wschodniej stronie rzeki Santocznej, w rezerwacie Buki Zdroiskie im. prof. Lucjana Agapowa (dwa pierwsze zdjęcia), a dalej Jezioro Wełminko (trzecie zdjęcie) i połączone z nim Jezioro Duże Wełmino (ostatnie zdjęcie). Ścieżka biegnie wschodnim brzegiem jezior, ale na odcinku pomiędzy jeziorami była nieco zarośnięta (wówczas mokrą trawą, na którą nie miałem właściwego obuwia). Droga po stronie zachodniej biegnie w niewielkiej odległości od jezior, więc nie jest już tak fajna.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.7954&mlon=15.4565#map=14/52.7954/15.4565
https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.8055&mlon=15.4411#map=14/52.8055/15.4411
https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.8149&mlon=15.4318#map=14/52.8149/15.4318
https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.8243&mlon=15.4185#map=14/52.8243/15.4185

Alejka szarobrązowych drzew wzdłuż drogi. Wszystkie z nich są jakby lekko pochyłe, mają rozgałęzione pnie i są pokryte mchem; przypominają nieco nogi, zatrzymane w tańcu. Korony otoczone są zielonymi liśćmi; im dalej w alejkę, tym gęstsze. Tu również ziemię pokrywają jesienne liście. Pośrodku drogi i na prawo od niej pojawia się również zielona trawa. W tle widać dalsze, cienkie, proste drzewa, otoczone zieloną chmurą liści. U góry przebija się jaskrawe, wręcz białe niebo.
Jezioro wczesnym rankiem. Większa część nieba pokryta jest srebrnobiałymi chmurami, wyglądającymi jakby naniesiono je zamaszystymi ruchami pędzla, nad samym horyzontem przechodząc w jaskrawy błękit. Po lewej stronie prosty brzeg jeziora porośnięty jest lasem, który jaskrawi się bielą pni i zielenią, i żółcią liści w słońcu. Po prawej brzeg zakręca w oddali w lewo, porośnięty jest gęstym lasem, który w cieniu ma barwy brązowo-żółtawe, z odrobiną ciemnej zieleni. Przy obydwu brzegach fragmentami rosną żółte trawy. Cały ten krajobraz odbija się w lustrzanej tafli jeziora. W pobliżu obserwatora w wodzie zanurzony jest kawałek kłody, przy brzegu pływa zółtobrązowy osad. Po prawej stronie rośnie zielona trawa.
Kolejne jezioro. Błękitne niebo pokryte jest porozrzucanymi białymi i białosrebrnymi kłębami chmur, gęściej po lewej stronie, rzadziej po prawej. Przeciwległy brzeg pokryty jest gęstym lasem, tworzącym mieszankę różnych jaśniejszej zieleni, pomarańczu, żółci i brązu przy brzegu, z koronami w odcieniach ciemniejszej zieleni bardziej z tyłu. Odbija się w to w wodzie, która jest lekko falowana, wprowadzając poziome rozmycie w refleksji. Po lewej stronie w wodzie rośną rzadko cienkie pałąki trawy. Po obu stronach u góry na zdjęcie zachodzą cienkie gałązki z liśćmi.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dla osób, które muszą to usłyszeć:

"Zadziało się" oznacza "zawieruszyło się", nie "wydarzyło się". Tak więc nie mówimy "co się tu zadziało", tylko "co się tu wydarzyło".

https://pl.wiktionary.org/wiki/zadzia%C4%87

Nie ma takiego czasownika jak "styknąć się". Mówimy "zetknąć się".

https://pl.wiktionary.org/wiki/zetkn%C4%85%C4%87

Obserwujcie to konto, że poznać więcej sugestii osoby, która ma nieszczęście słyszeć pracownika infolinii w czasie pracy.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar
mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

👎 Wrócić później do domu, bo opóźnienie pociągu spowodowało utratę połączenia.

👍 Wrócić później do domu, bo opóźnienie pociągu stworzyło możliwość skorzystania z unikalnego połączenia.

Czyli o tym, jak będąc o 6.28 w Zbąszynku, zdążyłem na pociąg 6.03 do Rzepina.

mgorny, to hiking Polish
@mgorny@pol.social avatar

Seria zdjęć znad Jeziora Kierskiego, w Poznaniu / Kiekrzu / Chybach.

  1. Stary pomost.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.4565&mlon=16.7864#map=15/52.4565/16.7864

  1. Widok na jezioro w burzową pogodę, z mola w Chybach.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.4581&mlon=16.7846#map=16/52.4581/16.7846

  1. Trees along the Szkolna street, in Chyby.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.4576&mlon=16.7819#map=16/52.4576/16.7819

  1. A toilet barred with planks (recently), near the beach, near Ecological Park.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.47467&mlon=16.78212#map=18/52.47467/16.78212

Widok na jezioro w burzową pogodę. Na wodzie widać spore fale, ma stalowoniebieski kolor. Niebo jest ciężkie, błękitnobiałe z licznymi chmurami. Pośrodku z trudem przebija się słońce, tworząc na wodzie pas lekkiej bieli. Na horyzoncie widać odległą linię lasu, z ledwie widocznymi zabudowaniami gdzieniegdzie.
Linia drzew rosnących wzdłuż drogi z kostki brukowej. Drzewa mają grube pnie, które nagle ucinają się na wysokości około 1–1,5 m, i w tym miejscu wychodzą z nich kłęby gałęzi, gęsto porośniętych zielonymi liśćmi. Poniżej wysoka, zielona trawa; powyżej pochmurne, błękitnobiałe niebo.
Toaleta zbudowana z jasnych, poziomych desek. Składa się z dwóch kabin, zamykanych drzwiami zbitymi z pionowych desek. Jedne i drugie drzwi mają wyłamane skrajne deski, przez co z prawej stronie widać plastikowy sedes. Drzwi są zabite w poprzek ciemniejszymi deskami, sugerując nieczynność toalet. Na lewych mieści się złoty piktogram wózka inwalidzkiego, na prawych przedzielonej pionową linią figurki kobiety i mężczyzni. Na górze płaski dach, pokryty papą, poniżej brązowa, plastikowa rynna. Za budynkiem widać drzewa.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Chwaliłem już kiedyś Rezerwat Kuźnik na północy Piły, pochwalę powtórnie. Tym razem na szczególną uwagę zasłuży sobie ścieżka wzdłuż krętej rzeczki Rudy, zaczynająca się na południe od Czaplich Stawów, i biegnąca do wysokości Jeziora Rudnickiego. W środkowej części ścieżki bardzo fajny, stromy odcinek podejścia pod górę, które ze względu na swoją stromość posiada zamontowane słupki do liny. Niestety, mniej-więcej do 3/4 wysokości lina jest zerwana, i trzeba męczyć się, wdrapując zygzakiem po zboczu.

Zdjęcia (położenia szacunkowe):

  1. Most na Rudzie, koło Starej Łubianki.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.2400&mlon=16.7202#map=14/53.2400/16.7202

  1. Rzeczka Ruda, wijąca się w pobliżu ścieżki.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.2112&mlon=16.7468#map=14/53.2112/16.7468

  1. Dalszy kawałek rzeczki.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.2064&mlon=16.7508#map=16/53.2064/16.7508

  1. Głaz przy Zalewie Koszyckim.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.1799&mlon=16.7521#map=16/53.1799/16.7521

Rzeczka, kręto płynąca pośród gęstego lasu. Od lewej strony rzeczka płynie w pewnej odległości od obserwatora, po czym zakręca w prawo, dopływa do samej ścieżki, zatacza obrót o 180° po łuku, znów oddala się w linii prostej, by w końcu skręcić w prawo. Woda odbija błękit nieba i brąz drzew. Ziemia po drugiej stronie rzeczki porośnięta jest gęstą, zieloną, wysoką trawą, która jarzy się w słońcu. Rosną na niej liczne, wysokie drzewa, z których widać wyłącznie konary. Dopiero na dalszym planie widać zieleń liści. Po bliższej stronie rzeczki ziemia porośnięta jest bliżej nieokreśloną, ciemnozieloną roślinnością. Widać pojedyncze, omszałe drzewa i pokręcone, niskie, łyse gałęzie.
Płytka rzeczka płynie z ukosa. Przez przejrzystą wodę widać brązowe, płytkie dno. Pośrodku jest łach, na którym oparła się jakaś kłoda. Brzegi porośnięte są zielonymi roślinkami o dużych liściach, które nachodzą również na leżącą w poprzek rzeczki kłodę. Przy samej wodzie rosną drzewa, których grube konary porośnięte są mchem i często rozchodzą się na dwa lub więcej pni. Przy obserwatorze leżą w poprzek siebie dwie grube, ucięte kłody, pokryte prawie w całości mchem. W oddali widać zbocze góry, w barwie brązowoczerwonej.
Spory, nieregularny głaz, w większości pokryty kolorowymi (głównie zielonymi i niebieskimi) odciskami, pomalowanych farbą, dłoni. Znajdzie się też kilka śladów napisów, i wyskrobany piktogram żaglówki. W tle wysokie trawy, kilka krzewów, dalej drzewa i jakiś dom. Głaz jest w cieniu, dalsza część obrazu jarzy się w słońcu.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Ciekawa historia terminu "man of cloth", czyli jak przeszliśmy od arystokratów, konkurujących między sobą, kto najlepiej ubierze swoją służbę, do mundurów powiązanych z konkretnymi profesjami.

https://www.straightdope.com/21343140/what-s-the-origin-of-man-of-the-cloth

mgorny, to kindle Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dzięki @deBroglie dowiedziałem się o jailbreaku, który działa na moim . Tak więc w końcu złamałem przeklętą korpomaszynę.

Mowa o https://github.com/notmarek/LanguageBreak.

Metoda "one click" u mnie nie przeszła, a przynajmniej do końca. Następnie spróbowałem ręcznej, pomieszało się trochę z tą pierwszą, i spieprzyłem (myślałem, że nie chwyciło, więc nie wybrałem języka chińskiego, i tym samym zablokowałem jb na dobre). Po kilku kolejnych próbach, które nie odnosiły w ogóle efektu, ponownie wgrałem oryginalne oprogramowanie i wtedy dopiero zadziałał znów — i wszystko się udało.

Z dobrych wieści, pozbyłem się reklam. Nie wiem, czy to sprawa jb, podmiany firmware'u w trakcie czy tego, że nie połączyłem go w ogóle z Internetem. Dodatkowo, zaczął "wybudzać się" dużo szybciej, i nie ma już "swipe to unlock", tylko wraca od razu w książkę.

Ze złych wieści, mi nie chce działać. Po prostu się nie uruchamia, KUAL mi wraca na ekran główny, który po kilku sekundach się odświeża — i nic więcej się nie dzieje. Musiałbym pokombinować, jak z tego wyciągnąć jakieś logi.

LukaszHorodecki, to fediverse Polish
@LukaszHorodecki@pol.social avatar

Testuję sobie rozmaite klienty Mastodona dla Androida i pomyślałem, że zapytam na fedi, co jest ważne przy wyborze takiej apki.

Szukacie czegoś obsługującego kilka platform (Mastodon, Pixelfed, *key, *oma), czy jedną, a dobrze?

Jakie features są dla was kluczowe (poza takimi oczywistościami jak wysyłanie wpisów i przeglądanie osi czasu) i muszą być w kliencie, żebyście dali mu szansę? Może filtry albo listy? Albo przypominanie o alt text?

Na ile ważny jest wygląd aplikacji? A to, czy jest FOSS?

Proszę o podbicia dla większego zasięgu.

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@LukaszHorodecki, dla mnie ważne jest, żeby:

  1. zużywało mało danych (i działało stabilnie przy słabym zasięgu),

  2. dało się łatwo "być na bieżąco", tj. szybko przejrzeć nowe powiadomienia i wpisy, od momentu, w którym przerwałem,

  3. był łatwy dostęp do czytania alt-tekstów (np. w przeglądarce na Androidzie to się po prostu nie da do nich dostać).

No i tylko FLOSS biorę pod uwagę.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

. Miasto nad jeziorem, i w sumie dużo więcej o nim powiedzieć nie mogę. No chyba że kogoś głoskowanie interesuje. Wokół jeziora droga trochę błotna, ale da się przejść (tylko trzeba uważać, żeby nie zgubić tej właściwej drogi, zaznaczonej na OSM). Komary też były.

Jak się wsiądzie w pociąg zez Poznania o 5, to można o 9 być na miejscu (zaliczając rozprostowanie nóg w Krzyżu i w Stargardzie). Tam zrobić szybką rundę dookoła jeziora, i 10.13 złapać powrót, po wąskiej przesiadce w Stargardzie wracając do Poznania po 13.

Drewniana konstrukcja na trawie, przypominająca nogi pająka. Ze środka promieniście rozchodzi się sześć belek, połączonych na kształt ramion trójkąta równoramiennego. Pośrodku, na belkach poprzecznie zamontowane są ławki, na pięciu poziomach, prawie do samej góry konstrukcji. Konstrukcja stoi w cieniu liściastego drzewa, w trawie liczne dmuchawce.
Niezabudowana część jeziora. Pobliski brzeg porośnięty jest wysoką, zieloną trawą, na wodzie stoi jakby ławka, prostopadła do linii brzegu. Po prawej stronie rośnie niski krzew. Po lewej stronie i naprzeciwko brzeg porośnięty jest gęstym, zielonym lasem. Woda jest błękitna, pośrodku pojawiają się na niej białe cętki odbijającego się słońca; dostrzec też można lekką, pionową białą linię pośrodku. Przeciwległy las wydaje się być ciemniejszą barwą zieleni, niebo nad nim jest błękitne, bezchmurne.
Kolejna panorama w poprzek jeziora. W centralnej części kościół, z małą spiczastą wieżą z przodu i większą z tyłu. Po bokach, nieco oddalone pojedyncze budynki. Przy brzegu liczne drzewa, przesłaniające owe budynki. Na lewo od kościoła trochę żółtej trawy przy brzegu. Błękitna, pofalowana woda. Na dole kadru trochę zielonej trawy, po lewej stronie pokryte liśćmi gałęzie drzewa, po prawej stronie w wodzie leżą pojedyncze gałęzie. Niebo błękitne, bezchmurne.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Od małego wbijano mi do głowy hierarchię. Dzieci mają zwracać się do dorosłych z szacunkiem, per "pan/pani". Dorośli do dzieci zwracają się na "ty".

Potem przyszła szkoła średnia, i okazało się, że do nauczycieli trzeba się jednak zwracać per "profesor" (to raczej rzadki zwyczaj, charakterystyczny dla konkretnej szkoły).

Na studiach kazano nam zwracać się wedle tytułów naukowych. Za to doczekaliśmy się jakiegoś szacunku zwrotnego, i sami staliśmy się "panami/paniami".

A potem trafiłem na moją pierwszą "imprezę" wolnego oprogramowania, i przeżyłem szok kulturowy. Bo nagle trafiłem w środowisko, gdzie wszyscy zwracali się do siebie per "ty", niezależnie od różnic wieku.

I to nie był brak szacunku. To po prostu odejście od tej chorej spirali, w której każde pokolenie kolejno jest ofiarą, a następnie oprawcą, by sobie "odbić" za wcześniejsze bycie ofiarą.

Tak swoją drogą, jestem już z tego pokolenia, które rodzice uczyli się zwracać do siebie per "ty"; w sensie nie stosowałem nigdy formułek typu "czy mama mogłaby…" Z drugiej strony, nie do pomyślenia byłoby dla mnie zwrócić się do rodziców po imieniu.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Jak być antyklerykałem, formalnie zachowując pełny szacunek (co moim zdaniem jest bardziej złośliwe niż otwarty brak szacunku)?

Zwracać się do księży per "pan", kiedy spodziewają się per "ksiądz". Na religijne powitania i pożegnania, dosadnie odpowiadać "dzień dobry" i "do widzenia".

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Nie wyobrażam sobie, bym miał wrzucać zdjęcia bez tekstu alternatywnego.

Niestety, oznacza to, że potrzebuję dużo czasu, by wrzucić kolejną partię zdjęć, a z każdej partii i tak wrzucę tylko kilka (choć może to coś dobrego, biorąc pod uwagę koszty przechowywania danych na serwerze), no i mam sporo starych zdjęć, których być może nie wrzucę wcale.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Zaczął się sezon burzowy. Lulu nie lubi takiej pogody, choć wciąż zastanawiam się, czy bardziej jej grzmoty przeszkadzają, czy stukot deszczu.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

W dalszym ciągu rozważam właściwe słownictwo w odniesieniu do ekranów dotykowych.

Do "smyrania" dodaję "giglanie" (jako takie lżejsze przewijanie) oraz "pacanie" (czyli uderzanie niczym kot łapką).

Tylko jak fajnie nazwać gesty "pinch" (powiększanie/pomniejszanie) i obracanie?

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@timorl, no ale takie dosłowne tłumaczenie to jakoś dupy nie urywa, że się tak wyrażę. Gdzie w tym poezja?

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@AubreyDeLosDestinos @timorl, hm, może jednak. "Ściskanie" wydaje się bardziej "normalne", więc "szczypanie" mogłoby być bardziej poetyckie. Tylko jak wtedy kierunek odwrotny?

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Cyklotronista

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Technicznie rzecz biorąc, sporą część pracy związaniem z portowaniem paczek do Pythona 3.13 można zautomatyzować. W gruncie rzeczy, mamy już większość potrzebnych elementów — narzędzia, by znaleźć potencjalne paczki, zaktualizować PYTHON_COMPAT, uruchomić testy. Dlaczego więc robię to na wpół ręcznie?

Po pierwsze, daje mi to okazję, by zajrzeć w ebuildy. Mogę poszukać starych problemów, poprawić kod, czasem odkryć paczki, które powinniśmy byli usunąć dawno temu. Po drugie, patrząc na logi czasem mogę zauważyć, że testy gdzieś nie działają poprawnie (a w szczególności przypadek, że paczka nie zwraca błędu, kiedy testy nie przechodzą).

No i koniec końców, daje mi jakieś poczucie wartości, kiedy przez tę przeklętą gorączkę nie mogę się na niczym skupić.

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Wiemy już, że wielu autorów oprogramowania jest wrogo nastawionych do testowania przez dystrybucje.

Co jednak powiecie na to, by zaszyfrować testy tak, by tylko CI było w stanie je uruchomić?

https://gitweb.gentoo.org/repo/gentoo.git/tree/dev-python/pefile/pefile-2023.2.7.ebuild?id=ec0d293b15ba0514e9349fdbf9fed7131a72c226#n24
https://github.com/erocarrera/pefile/blob/master/tests/test_data.tar.bz2.enc

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@timorl, owszem, dziwne. Ja to czytam tak, że oryginalnie odziedziczyli te zaszyfrowane testy, a teraz starają się zrobić nowe, publiczne, ale też mają wątpliwą licencję.

  • All
  • Subscribed
  • Moderated
  • Favorites
  • JUstTest
  • kavyap
  • DreamBathrooms
  • tacticalgear
  • mdbf
  • InstantRegret
  • magazineikmin
  • Youngstown
  • thenastyranch
  • rosin
  • slotface
  • Durango
  • cubers
  • ngwrru68w68
  • anitta
  • cisconetworking
  • GTA5RPClips
  • modclub
  • tester
  • khanakhh
  • everett
  • provamag3
  • osvaldo12
  • Leos
  • normalnudes
  • ethstaker
  • megavids
  • lostlight
  • All magazines