@mgorny@pol.social
@mgorny@pol.social avatar

mgorny

@mgorny@pol.social

Tu piszę po polsku, tak jakby.

Gdybym miał opisać siebie w dwóch zdaniach: 1) jestem #kot (mam 3 koty, które to potwierdzą), 2) mając do wyboru N opcji, wybiorę opcję (N+1).

Pracuję nad #Gentoo, od 2010. Opiekuję się paczkami języka #Python, #LLVM, #Xfce. Jestem entuzjastą #OpenSource,

Wyznaję filozofię #CarFree. Lubię #natura i #kolej. Kręcę się wokół węzłów #Poznań, #Leszno i #Wrocław.

#MADAO. #AntyKapitalizm. #autyzm i #cukrzyca. Istnieje ryzyko narzekania i głupich dowcipów.

#TootFinder

This profile is from a federated server and may be incomplete. Browse more on the original instance.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

👎 Wrócić później do domu, bo opóźnienie pociągu spowodowało utratę połączenia.

👍 Wrócić później do domu, bo opóźnienie pociągu stworzyło możliwość skorzystania z unikalnego połączenia.

Czyli o tym, jak będąc o 6.28 w Zbąszynku, zdążyłem na pociąg 6.03 do Rzepina.

mgorny, to hiking Polish
@mgorny@pol.social avatar

Seria zdjęć znad Jeziora Kierskiego, w Poznaniu / Kiekrzu / Chybach.

  1. Stary pomost.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.4565&mlon=16.7864#map=15/52.4565/16.7864

  1. Widok na jezioro w burzową pogodę, z mola w Chybach.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.4581&mlon=16.7846#map=16/52.4581/16.7846

  1. Trees along the Szkolna street, in Chyby.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.4576&mlon=16.7819#map=16/52.4576/16.7819

  1. A toilet barred with planks (recently), near the beach, near Ecological Park.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=52.47467&mlon=16.78212#map=18/52.47467/16.78212

Widok na jezioro w burzową pogodę. Na wodzie widać spore fale, ma stalowoniebieski kolor. Niebo jest ciężkie, błękitnobiałe z licznymi chmurami. Pośrodku z trudem przebija się słońce, tworząc na wodzie pas lekkiej bieli. Na horyzoncie widać odległą linię lasu, z ledwie widocznymi zabudowaniami gdzieniegdzie.
Linia drzew rosnących wzdłuż drogi z kostki brukowej. Drzewa mają grube pnie, które nagle ucinają się na wysokości około 1–1,5 m, i w tym miejscu wychodzą z nich kłęby gałęzi, gęsto porośniętych zielonymi liśćmi. Poniżej wysoka, zielona trawa; powyżej pochmurne, błękitnobiałe niebo.
Toaleta zbudowana z jasnych, poziomych desek. Składa się z dwóch kabin, zamykanych drzwiami zbitymi z pionowych desek. Jedne i drugie drzwi mają wyłamane skrajne deski, przez co z prawej stronie widać plastikowy sedes. Drzwi są zabite w poprzek ciemniejszymi deskami, sugerując nieczynność toalet. Na lewych mieści się złoty piktogram wózka inwalidzkiego, na prawych przedzielonej pionową linią figurki kobiety i mężczyzni. Na górze płaski dach, pokryty papą, poniżej brązowa, plastikowa rynna. Za budynkiem widać drzewa.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Chwaliłem już kiedyś Rezerwat Kuźnik na północy Piły, pochwalę powtórnie. Tym razem na szczególną uwagę zasłuży sobie ścieżka wzdłuż krętej rzeczki Rudy, zaczynająca się na południe od Czaplich Stawów, i biegnąca do wysokości Jeziora Rudnickiego. W środkowej części ścieżki bardzo fajny, stromy odcinek podejścia pod górę, które ze względu na swoją stromość posiada zamontowane słupki do liny. Niestety, mniej-więcej do 3/4 wysokości lina jest zerwana, i trzeba męczyć się, wdrapując zygzakiem po zboczu.

Zdjęcia (położenia szacunkowe):

  1. Most na Rudzie, koło Starej Łubianki.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.2400&mlon=16.7202#map=14/53.2400/16.7202

  1. Rzeczka Ruda, wijąca się w pobliżu ścieżki.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.2112&mlon=16.7468#map=14/53.2112/16.7468

  1. Dalszy kawałek rzeczki.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.2064&mlon=16.7508#map=16/53.2064/16.7508

  1. Głaz przy Zalewie Koszyckim.

https://www.openstreetmap.org/?mlat=53.1799&mlon=16.7521#map=16/53.1799/16.7521

Rzeczka, kręto płynąca pośród gęstego lasu. Od lewej strony rzeczka płynie w pewnej odległości od obserwatora, po czym zakręca w prawo, dopływa do samej ścieżki, zatacza obrót o 180° po łuku, znów oddala się w linii prostej, by w końcu skręcić w prawo. Woda odbija błękit nieba i brąz drzew. Ziemia po drugiej stronie rzeczki porośnięta jest gęstą, zieloną, wysoką trawą, która jarzy się w słońcu. Rosną na niej liczne, wysokie drzewa, z których widać wyłącznie konary. Dopiero na dalszym planie widać zieleń liści. Po bliższej stronie rzeczki ziemia porośnięta jest bliżej nieokreśloną, ciemnozieloną roślinnością. Widać pojedyncze, omszałe drzewa i pokręcone, niskie, łyse gałęzie.
Płytka rzeczka płynie z ukosa. Przez przejrzystą wodę widać brązowe, płytkie dno. Pośrodku jest łach, na którym oparła się jakaś kłoda. Brzegi porośnięte są zielonymi roślinkami o dużych liściach, które nachodzą również na leżącą w poprzek rzeczki kłodę. Przy samej wodzie rosną drzewa, których grube konary porośnięte są mchem i często rozchodzą się na dwa lub więcej pni. Przy obserwatorze leżą w poprzek siebie dwie grube, ucięte kłody, pokryte prawie w całości mchem. W oddali widać zbocze góry, w barwie brązowoczerwonej.
Spory, nieregularny głaz, w większości pokryty kolorowymi (głównie zielonymi i niebieskimi) odciskami, pomalowanych farbą, dłoni. Znajdzie się też kilka śladów napisów, i wyskrobany piktogram żaglówki. W tle wysokie trawy, kilka krzewów, dalej drzewa i jakiś dom. Głaz jest w cieniu, dalsza część obrazu jarzy się w słońcu.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Ciekawa historia terminu "man of cloth", czyli jak przeszliśmy od arystokratów, konkurujących między sobą, kto najlepiej ubierze swoją służbę, do mundurów powiązanych z konkretnymi profesjami.

https://www.straightdope.com/21343140/what-s-the-origin-of-man-of-the-cloth

mgorny, to kindle Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dzięki @deBroglie dowiedziałem się o jailbreaku, który działa na moim . Tak więc w końcu złamałem przeklętą korpomaszynę.

Mowa o https://github.com/notmarek/LanguageBreak.

Metoda "one click" u mnie nie przeszła, a przynajmniej do końca. Następnie spróbowałem ręcznej, pomieszało się trochę z tą pierwszą, i spieprzyłem (myślałem, że nie chwyciło, więc nie wybrałem języka chińskiego, i tym samym zablokowałem jb na dobre). Po kilku kolejnych próbach, które nie odnosiły w ogóle efektu, ponownie wgrałem oryginalne oprogramowanie i wtedy dopiero zadziałał znów — i wszystko się udało.

Z dobrych wieści, pozbyłem się reklam. Nie wiem, czy to sprawa jb, podmiany firmware'u w trakcie czy tego, że nie połączyłem go w ogóle z Internetem. Dodatkowo, zaczął "wybudzać się" dużo szybciej, i nie ma już "swipe to unlock", tylko wraca od razu w książkę.

Ze złych wieści, mi nie chce działać. Po prostu się nie uruchamia, KUAL mi wraca na ekran główny, który po kilku sekundach się odświeża — i nic więcej się nie dzieje. Musiałbym pokombinować, jak z tego wyciągnąć jakieś logi.

LukaszHorodecki, to fediverse Polish
@LukaszHorodecki@pol.social avatar

Testuję sobie rozmaite klienty Mastodona dla Androida i pomyślałem, że zapytam na fedi, co jest ważne przy wyborze takiej apki.

Szukacie czegoś obsługującego kilka platform (Mastodon, Pixelfed, *key, *oma), czy jedną, a dobrze?

Jakie features są dla was kluczowe (poza takimi oczywistościami jak wysyłanie wpisów i przeglądanie osi czasu) i muszą być w kliencie, żebyście dali mu szansę? Może filtry albo listy? Albo przypominanie o alt text?

Na ile ważny jest wygląd aplikacji? A to, czy jest FOSS?

Proszę o podbicia dla większego zasięgu.

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@LukaszHorodecki, dla mnie ważne jest, żeby:

  1. zużywało mało danych (i działało stabilnie przy słabym zasięgu),

  2. dało się łatwo "być na bieżąco", tj. szybko przejrzeć nowe powiadomienia i wpisy, od momentu, w którym przerwałem,

  3. był łatwy dostęp do czytania alt-tekstów (np. w przeglądarce na Androidzie to się po prostu nie da do nich dostać).

No i tylko FLOSS biorę pod uwagę.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

. Miasto nad jeziorem, i w sumie dużo więcej o nim powiedzieć nie mogę. No chyba że kogoś głoskowanie interesuje. Wokół jeziora droga trochę błotna, ale da się przejść (tylko trzeba uważać, żeby nie zgubić tej właściwej drogi, zaznaczonej na OSM). Komary też były.

Jak się wsiądzie w pociąg zez Poznania o 5, to można o 9 być na miejscu (zaliczając rozprostowanie nóg w Krzyżu i w Stargardzie). Tam zrobić szybką rundę dookoła jeziora, i 10.13 złapać powrót, po wąskiej przesiadce w Stargardzie wracając do Poznania po 13.

Drewniana konstrukcja na trawie, przypominająca nogi pająka. Ze środka promieniście rozchodzi się sześć belek, połączonych na kształt ramion trójkąta równoramiennego. Pośrodku, na belkach poprzecznie zamontowane są ławki, na pięciu poziomach, prawie do samej góry konstrukcji. Konstrukcja stoi w cieniu liściastego drzewa, w trawie liczne dmuchawce.
Niezabudowana część jeziora. Pobliski brzeg porośnięty jest wysoką, zieloną trawą, na wodzie stoi jakby ławka, prostopadła do linii brzegu. Po prawej stronie rośnie niski krzew. Po lewej stronie i naprzeciwko brzeg porośnięty jest gęstym, zielonym lasem. Woda jest błękitna, pośrodku pojawiają się na niej białe cętki odbijającego się słońca; dostrzec też można lekką, pionową białą linię pośrodku. Przeciwległy las wydaje się być ciemniejszą barwą zieleni, niebo nad nim jest błękitne, bezchmurne.
Kolejna panorama w poprzek jeziora. W centralnej części kościół, z małą spiczastą wieżą z przodu i większą z tyłu. Po bokach, nieco oddalone pojedyncze budynki. Przy brzegu liczne drzewa, przesłaniające owe budynki. Na lewo od kościoła trochę żółtej trawy przy brzegu. Błękitna, pofalowana woda. Na dole kadru trochę zielonej trawy, po lewej stronie pokryte liśćmi gałęzie drzewa, po prawej stronie w wodzie leżą pojedyncze gałęzie. Niebo błękitne, bezchmurne.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Od małego wbijano mi do głowy hierarchię. Dzieci mają zwracać się do dorosłych z szacunkiem, per "pan/pani". Dorośli do dzieci zwracają się na "ty".

Potem przyszła szkoła średnia, i okazało się, że do nauczycieli trzeba się jednak zwracać per "profesor" (to raczej rzadki zwyczaj, charakterystyczny dla konkretnej szkoły).

Na studiach kazano nam zwracać się wedle tytułów naukowych. Za to doczekaliśmy się jakiegoś szacunku zwrotnego, i sami staliśmy się "panami/paniami".

A potem trafiłem na moją pierwszą "imprezę" wolnego oprogramowania, i przeżyłem szok kulturowy. Bo nagle trafiłem w środowisko, gdzie wszyscy zwracali się do siebie per "ty", niezależnie od różnic wieku.

I to nie był brak szacunku. To po prostu odejście od tej chorej spirali, w której każde pokolenie kolejno jest ofiarą, a następnie oprawcą, by sobie "odbić" za wcześniejsze bycie ofiarą.

Tak swoją drogą, jestem już z tego pokolenia, które rodzice uczyli się zwracać do siebie per "ty"; w sensie nie stosowałem nigdy formułek typu "czy mama mogłaby…" Z drugiej strony, nie do pomyślenia byłoby dla mnie zwrócić się do rodziców po imieniu.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Jak być antyklerykałem, formalnie zachowując pełny szacunek (co moim zdaniem jest bardziej złośliwe niż otwarty brak szacunku)?

Zwracać się do księży per "pan", kiedy spodziewają się per "ksiądz". Na religijne powitania i pożegnania, dosadnie odpowiadać "dzień dobry" i "do widzenia".

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Nie wyobrażam sobie, bym miał wrzucać zdjęcia bez tekstu alternatywnego.

Niestety, oznacza to, że potrzebuję dużo czasu, by wrzucić kolejną partię zdjęć, a z każdej partii i tak wrzucę tylko kilka (choć może to coś dobrego, biorąc pod uwagę koszty przechowywania danych na serwerze), no i mam sporo starych zdjęć, których być może nie wrzucę wcale.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Zaczął się sezon burzowy. Lulu nie lubi takiej pogody, choć wciąż zastanawiam się, czy bardziej jej grzmoty przeszkadzają, czy stukot deszczu.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

W dalszym ciągu rozważam właściwe słownictwo w odniesieniu do ekranów dotykowych.

Do "smyrania" dodaję "giglanie" (jako takie lżejsze przewijanie) oraz "pacanie" (czyli uderzanie niczym kot łapką).

Tylko jak fajnie nazwać gesty "pinch" (powiększanie/pomniejszanie) i obracanie?

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@timorl, no ale takie dosłowne tłumaczenie to jakoś dupy nie urywa, że się tak wyrażę. Gdzie w tym poezja?

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@AubreyDeLosDestinos @timorl, hm, może jednak. "Ściskanie" wydaje się bardziej "normalne", więc "szczypanie" mogłoby być bardziej poetyckie. Tylko jak wtedy kierunek odwrotny?

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Cyklotronista

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Technicznie rzecz biorąc, sporą część pracy związaniem z portowaniem paczek do Pythona 3.13 można zautomatyzować. W gruncie rzeczy, mamy już większość potrzebnych elementów — narzędzia, by znaleźć potencjalne paczki, zaktualizować PYTHON_COMPAT, uruchomić testy. Dlaczego więc robię to na wpół ręcznie?

Po pierwsze, daje mi to okazję, by zajrzeć w ebuildy. Mogę poszukać starych problemów, poprawić kod, czasem odkryć paczki, które powinniśmy byli usunąć dawno temu. Po drugie, patrząc na logi czasem mogę zauważyć, że testy gdzieś nie działają poprawnie (a w szczególności przypadek, że paczka nie zwraca błędu, kiedy testy nie przechodzą).

No i koniec końców, daje mi jakieś poczucie wartości, kiedy przez tę przeklętą gorączkę nie mogę się na niczym skupić.

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Wiemy już, że wielu autorów oprogramowania jest wrogo nastawionych do testowania przez dystrybucje.

Co jednak powiecie na to, by zaszyfrować testy tak, by tylko CI było w stanie je uruchomić?

https://gitweb.gentoo.org/repo/gentoo.git/tree/dev-python/pefile/pefile-2023.2.7.ebuild?id=ec0d293b15ba0514e9349fdbf9fed7131a72c226#n24
https://github.com/erocarrera/pefile/blob/master/tests/test_data.tar.bz2.enc

mgorny,
@mgorny@pol.social avatar

@timorl, owszem, dziwne. Ja to czytam tak, że oryginalnie odziedziczyli te zaszyfrowane testy, a teraz starają się zrobić nowe, publiczne, ale też mają wątpliwą licencję.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

wyświetlają teraz reklamy leków na pokładzie pociągu. Tak właśnie kończy się komercyjne podejście do transportu publicznego.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Szczecina część druga, czyli Zdroje.

Na Zdrojach znajdziemy dwie atrakcje: Park Leśny Zdroje, oraz szerszą Puszczę Bukową, wraz z pobliskim rezerwatem Bukowe Zdroje. Dziś zajmę się wyłącznie tym pierwszym. O drugiej natomiast powiem tyle, że jest to olbrzymi kompleks ze zróżnicowanym terenem, którego nie powstydziłyby się pomniejsze tereny górskie. Można tam wędrować godzinami.

Park Leśny też jest przyjemnie ukształtowany. Jego najważniejsze atrakcje, moim zdaniem, przedstawiam na zdjęciach:

  1. Szmaragdowe — nazywane tak od charakterystycznej barwy. Wzdłuż południowego i wschodniego brzegu wytyczono ścieżkę, można też przejść brzegiem otaczającej je górki. Ostrzegam jednakże, że komarów jest od groma.

  2. Punkt widokowy "Oko na Szczecin". Niestety, mocno obrośnięty krzewami. Trudno nie odnieść tam wrażenia, że "świat poszedł naprzód".

  3. kolejki w starej kopalni. Trochę zarośnięta droga w wąwozie, z kawałkiem starego tunelu. Szyn nie ma.

  4. Czanowskie Wzgórze. Fajny punkt widokowy nad urwiskiem. Ten nie jest zarośnięty, nie jest też nijak zabezpieczony, i grunt jest lekko pochylony w kierunku urwiska. Mówię to, jako osoba dotknięta akrofobią.

Panorama. Prawie po horyzont, obszar porośnięty jest zielonymi lasami. Pośrodku przebija się błękit wody, który wije się rzeką w prawo. Spomiędzy drzew przebija biel i pomarańcz domów, oraz kilka piaszczystych obszarów. Na linii horyzontu widać gęstą linią zabudowań śródmieścia. Dół zdjęcia przesłonięty jest liściastymi krzewami. Na tyle błękitnego nieba ze smugami chmur widać obwisające linie wysokiego napięcia.
Porośnięte roślinami płożącymi się wejście do tunelu. Wejście ma przekrój nierównego prostokąta, po bokach zaokrąglonego do środka, a na górze do zewnątrz, z posiepanymi krawędziami. Szary kamień częściowo pokryty jest mchem, prześwitują też ślady kolorowego, zielono-czerwonego graffiti. Po bokach od wejścia ziemia jest częściowo zarośnięta liściastymi chwastami, po lewej stronie widać stromo unoszące się zbocze. Nad stropem tunelu rosną krzewy, oraz rzeczone płożące się roślinki, z liśćmi koloru zielononiebieskiego. Tunel jest ciemny, niezbyt długi, wyjście na drugim końcu ma kształt dziurki od klucza, za nim widać więcej zieleni.
Kolejna panorama. Przeważającą część terenu zajmują gęste lasy, jarząco się jaskrawymi odcieniami zieleni w słońcu. Widać, że położone są dużo niżej niż obserwator. W oddali przebija żółtawoszary piasek, a za nim błękit wody. Dalej widać kolejną warstwę lasu, ciemniejszej barwy, a za nią, na horyzoncie, zabudowania miasta. Nad tym wszystkim błękitne niebo z pojedynczymi smugami chmur. Przy krawędziach zdjęcia wystają ciemne liście pobliskich drzew.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Ekran dotkliwy

(czy ja powinienem się przyznawać, że już drugi raz słownik w telefonie mi inspiracją?)

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Mamy jakiś polski odpowiednik "swipe", w rozumieniu przesuwania czymś po ekranie dotykowym?

Ja od dawna używam "smyrnąć".

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Porozmawiajmy o chójkach. Takich przez "ó" zamknięte.

W gwarze poznańskiej "chójka" to po prostu drzewo iglaste, zgodnie z założeniem, że nikt i tak nie rozróżnia gatunków.

https://www.poznan.pl/mim/slownik/words.html?co=word&word=ch%C3%B3jka

W języku kaszubskim z kolei "chójka" to młoda sosna.

https://pl.m.wiktionary.org/wiki/ch%C3%B3jka

Mamy też osadę o poetyckiej nazwie Ciepła Chójka.

https://www.openstreetmap.org/node/31626131

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

W języku potocznym, przynajmniej w Wielkiej Polsce, praktykuje się mówienie "cho" zamiast "chodź".

Ciekawie wykorzystano to w nazwie sieci sklepów "Cho no tu".

Mnie natomiast bardziej zastanawia wykorzystanie w nazwach miejscowości takich jak Chocicza, Chociwel, Chodzież, Choszczno. Czymże są owe "cicze", "ciwele", "dzieże" i "szczna"?

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dziś miałem .

Śniło mi się, że zasnąłem i w zagnieżdżonym śnie poszedłem do toalety. Korzystając z tej toalety nagle uświadomiłem sobie, że to tylko sen (ten wewnątrz snu) i muszę się obudzić. Mimo to, uznałem, że najpierw muszę umyć ręce.

Nawet w snach drugiego rzędu kultura musi być.

  • All
  • Subscribed
  • Moderated
  • Favorites
  • JUstTest
  • kavyap
  • DreamBathrooms
  • thenastyranch
  • magazineikmin
  • tacticalgear
  • khanakhh
  • Youngstown
  • mdbf
  • slotface
  • rosin
  • everett
  • ngwrru68w68
  • Durango
  • megavids
  • InstantRegret
  • cubers
  • GTA5RPClips
  • cisconetworking
  • ethstaker
  • osvaldo12
  • modclub
  • normalnudes
  • provamag3
  • tester
  • anitta
  • Leos
  • lostlight
  • All magazines