Wskaźnik pogody Na tablicy wymienione są różne stany kamienia, każdy odpowiadający określonym warunkom pogodowym. Obejmują one: “kamień jest mokry - pada deszcz”, “kamień jest suchy - nie pada”, “cień na ziemi - jest słonecznie”, “biało na górze kamienia - pada śnieg”, “nie widać kamienia - jest mgła”, “kamień się kołysze - jest wietrznie” i “kamienia nie ma - jest huragan”.
Szkocka pogoda jest przysłowiowa. Ale dla mnie po prostu super. Podobno mam we krwi geny wikingów. Niestety, mieszkam na Mazowszu i morzem mogę się delektować tylko w wakacje. Stąd ta Szkocja w moich tęsknych wspomnieniach.
Wzięło mnie na poszukiwania genealogiczne. To się zaczęło wraz z Internetem — na początku to były jakieś szczątkowe informacje, dziś to prawdziwa skarbnica, jeśli umie się oddzielić ziarno od plew. Niestety, prawie wszystko jest dziś w necie płatne, a płaci się za kota w worku. Pewien znany serwis genealogiczny, firmowany nazwiskiem właściciela i jego tytułem naukowym, jest pełen błędów i to błędów zawinionych przez tegoż właściciela, bo wyraźnie podkreśla on, że osobiście zamieszcza nowe informacje i dane. Jak to wygląda? Przesłałam mu kiedyś dane o mojej rodzinie, bo na stronie były duże dziury informacyjne. Po jakimś czasie zajrzałam na stronę i ku mojej zgrozie zastałam pod fiszką mojej rodziny prawdziwy groch z kapustą — pomylone daty, imiona, koneksje.
No cóż, na miejscu tego pana to bym się nie chwaliła, że zmiany wprowadzam sama, bo jakość tego wprowadzania poddaje w wątpliwość wartość merytoryczną całej strony. No cóż, i tak korzystam z tej strony, za opłatą oczywiście, bo jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Muszę tylko sprawdzać pewne dane osobiście, bo po prostu już temu serwisowi nie ufam.
To trochę jak z ChatGPT — prosisz go o informacje, on ci wysmaży piękną odpowiedź, a ty i tak musisz wszystko sprawdzić, bo łże jak bura suka. Gdy go przyłapiesz na kłamstwie, przyznaje, że napisał coś bez sensu i dziękuje za poprawki. Ale to nie znaczy, że drugi raz na to samo pytanie odpowie dobrze. Potrafi nawet fabrykować tytuły książek, podawać wymyślone spisy treści i wiele innych uciesznych rzeczy. Dlatego myślę, że pragnąc zdobyć relatywnie wiarygodne informacje, będziemy jeszcze długo grzebać w książkach samodzielnie. Chyba że AI zmądrzeje. Ale panu doktorowi M. już nic chyba nie pomoże.
Mózg może przyjąć rady, ale nie serce, a jako że miłość nie zna geografii, nie zna więc także i granic (…) chociażby ją obciążyć i zatopić głęboko, zawsze wypłynie na powierzchnię. I zresztą czemu nie? Każda miłość mieszcząca się w ludzkiej naturze jest naturalna i piękna; jedynie hipokryci mogą obwiniać człowieka o to, co kocha – emocjonalni analfabeci i tacy cnotliwi zazdrośnicy, którzy w swoim zacietrzewieniu zbyt często biorą strzałę wskazującą na niebo za tę, co wiedzie do piekła.
Truman Capote, Inne głosy, inne ściany #cutaty#literatura