@mgorny@pol.social
@mgorny@pol.social avatar

mgorny

@mgorny@pol.social

Tu piszę po polsku, tak jakby.

Gdybym miał opisać siebie w dwóch zdaniach: 1) jestem #kot (mam 3 koty, które to potwierdzą), 2) mając do wyboru N opcji, wybiorę opcję (N+1).

Pracuję nad #Gentoo, od 2010. Opiekuję się paczkami języka #Python, #LLVM, #Xfce. Jestem entuzjastą #OpenSource,

Wyznaję filozofię #CarFree. Lubię #natura i #kolej. Kręcę się wokół węzłów #Poznań, #Leszno i #Wrocław.

#MADAO. #AntyKapitalizm. #autyzm i #cukrzyca. Istnieje ryzyko narzekania i głupich dowcipów.

#TootFinder

This profile is from a federated server and may be incomplete. Browse more on the original instance.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Kierowcy samochodów osobowych:

  • zwykle jeżdżą 50 km/h albo szybciej
  • mogą jechać przez wiele godzin nie męcząc się, zaliczając jedynie krótkie przerwy
  • zwykle pokonują całą drogę samochodem
  • są chronieni przed pogodą

Piesi:

  • zwykle chodzą nie szybciej niż 6 km/h
  • chodzenie stanowi spory wysiłek, więc w najlepszym wypadku mogą iść tylko kilka godzin
  • zwykle uzależnieni są od komunikacji publicznej, więc muszą dotrzeć na przystanek o czasie
  • są bezpośrednio dotknięci złą pogodą, jak również kierowcami, którym spieszno jest przejechać przez kałuże

Dlaczego więc niby ma to sens, że to kierowcy zawsze się spieszą i potrzebują być uprzywilejowani? Nie ma problemu, że piesi muszą co chwilę zatrzymywać się na światłach. Nie ma problemu, że piesi muszą zaliczać kilka dodatkowych kilometrów, by przejść na drugą stronę drogi ekspresowej. Natomiast jeżeli kierowca musi się zatrzymać, by przepuścić pieszego, który śmie chcieć przejść na drugą stronę drogi, to to już nieopisany horror!

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Odwlekam to już zbyt długo, ale muszę zacząć znów szukać pracy. Jak pewnie wiecie, moja ostatnia praca nie wypaliła, i ZUS kosztował mnie więcej niż zarobiłem. Sytuacja nie jest tragiczna, bo mam jeszcze trochę oszczędności, ale jest daleka od ideału.

Największym problem w tej chwili jest to, że nie mam pojęcia, co mógłbym robić. Chciałbym prosić was o jakieś sugestie.

Zajmuję się Gentoo od końca 2010, i to jest to, co kocham robić. Niestety, nie wierzę, bym znalazł pracę obejmując coś podobnego. Będąc devem zyskałem doświadczenie w wielu tematach: opracowywania zgłoszeń błędów, naprawiania systemów budowania, naprawiania prostych błędów w kodzie w różnych językach programowania, trochę w temacie testowania i integracji.

Preferuję pracować z Pythonem. Napisałem paręnaście programów, głównie narzędzi związanych z zarządzaniem pakietami i administracją systemem. Niestety, wygląda na to, że większość pracy z Pythonem to sprawy webowe, a ja mam prawie zerowy talent do webdev, i szczerze mówiąc, nienawidzę tego robić.

Przez ostatnie lata moim głównym źródłem zarobków była praca z LLDB: głównie poprawianie wsparcia dla NetBSD, potem FreeBSD, a także zgodności z protokołem GDB. W moim odczuciu ta praca to było w 70% rozszyfrowanie kodu C++, w 10% rozszyfrowywanie protokołu, i w 20% właściwa implementacja.

Nie mam wykształcenia w IT, jestem w 100% samoukiem. Nie mam też doświadczenia jako sysadmin.

Na dodatek jestem ostatnio przytłoczony, i naprawdę potrzebuję pracy, która by mi przynosiła choć trochę przyjemności, i która by chociaż pokryła ZUS.

Zwracam się głównie do ludzi mnie śledzących, więc pewnie już wiecie trochę o mnie. Czy macie jakiś pomysł, jaką pracą mógłbym się zająć?

mgorny, to microsoft Polish
@mgorny@pol.social avatar

Wspomnienie ze szkoły średniej:

Mieliśmy zajęcia "technologii informacyjnej" prowadzone przez matematyczki. Kolega raz dostał zrypkę za używanie Firefoksa na zajęciach. Powiedziano mu, żeby "używał certyfikowanego oprogramowania firmy ".

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Chciałbym w końcu przenieść prywatną pocztę poza GMaila. Tak więc, Fedi, jakiego dostawcę poczty polecicie?

Potrzebuję:

• coś rozsądnie profesjonalnego (żebym nie musiał się martwić, że mi nagle zablokują konto w imię "bezpieczeństwa", albo będę gubił maile)
• darmowe albo bardzo tanie (odpowiednie dla osoby bez dochodu, żeby nie miała poczucia winy za wyrzucanie pieniędzy na luksusy)
• obsługę własnej domeny + catch-all (chcę być w stanie na bieżąco podawać unikalne adresy e-mail)
• prawdziwe wsparcie IMAP (bez wymogu uruchamiania specjalnych aplikacji)

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Na pol.social wylądował Mastodon 4.2 i, szczerze mówiąc, to szajs. Czuję się jakbym wylądował na taniej podróbie Twittera.

Nie będę nawet zaczynał na temat tego, że ktoś nagle wywraca mi bezpieczną przestrzeń do góry nogami. Albo że moje dwa konta teraz mają odwrotne layouty, to pewnie tylko tymczasowe.

Denerwuje mnie to, że nowy UI zajmuje jeszcze więcej poziomej przestrzeni. Używam dużych fontów, więc mogę używać tylko "prostego" interfejsu, i staje się on coraz gorszy. Zanim mogę coś wygodnie przeczytać, UI zajmuje 45% powierzchni okna. Kolejne 5% marnowane jest na głównie pustą przestrzeń, na której wiszą sobie awatary. Okienko pisania się nie poszerza, więc ledwie widzę, co piszę.

Najgorsze jest jednak znacznie pogorszenie wydajności. Podczas przewijania, na moim telefonie zamula tak bardzo, że nie da się tego używać.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Skoro przystanek kolejowy po prawej stronie Wisły nazywa się " Miasto", to czy stacja po lewej stronie nie powinna nazywać się "Toruń Wieś"?

mgorny, to apple Polish
@mgorny@pol.social avatar

Prawda jest taka, że czas najwyższy przestać rozdawać swoje dane wielkim korporacjom. Nie jednej konkretnej — wszystkim: , , , itd. A najlepiej przestać podniecać się "chmurą".

Wiarze wydaje się, że problemu nie ma — wszak tak potężne firmy są przedmiotem szczególnego nadzoru, prawda? Stać ich na to, by zabezpieczyć nasze dane; mają zbyt wiele do stracenia, by sobie pozwolić coś odpieprzyć, a poza tym "wszyscy" używają ich usług, więc jak już, to nie będziemy gorsi.

Tyle że jeżeli nauczyliśmy się czegokolwiek o bogaczach to tego, że nigdy nie będą nasyceni, zawsze będą chcieć więcej. Jak zresztą się tak wzbogacili? Najpewniej już coś "odpieprzyli" i uszło im na sucho, i czują ekscytację, by spróbować znowu, i mają już armie prawników, by znów im uszło na sucho. Jasne, że twoje dane będą "bezpieczne" — priorytetem jest, by konkurencja się do nich nie dostała!

Tak, to trudne, to oznacza niewygody, ale to jedyne, co możesz zrobić, jeśli chcesz być wolną osobą, a nie niewolnikiem systemu korporacji. Nie musisz robić wszystkiego naraz, nawet kilka małych kroków może zrobić wielką różnicę.

Na przykład przestać rozdawać swoje hasła korporacjom, które trzymają je "w chmurze". Są świetne narzędzia takie jak , które są dużo lepsze niż wszystko to, co oferują wielkie korporacje, i nie są wcale trudne w użyciu. Za to robią tę wielką różnicę pomiędzy "obiecujemy, że nie będziemy zaglądać w wasze hasła", a nie dawaniem im możliwości zaglądania do nich.

Nie twierdzę wcale, że kiedykolwiek sobie faktycznie na coś takiego pozwolą. Za to czynią wiele innego zła, i liczy się każdy gest dezaprobaty.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

"""
Przypadek OLPC pokazuje nam, dlaczego niebezpiecznym jest ignorować źródła charyzmy: ryzykujemy ciągłe zauroczenie najnowszą charyzmatyczną technologią. Nie oznacza to, że zbudowany wokół technologii projekt nie może doprowadzić do zmiany kulturowej. Ale nawet bardziej realistyczne reformy, wpisane w realia ich zamierzonych beneficjentów, napotykają na trudności w pozyskaniu szerszego poparcia poza szkołą, o ile nie dodamy do nich charyzmatycznego połysku szybkiej, rewolucyjnej zmiany.

Taka presja może postawić nawet otwartych reformatorów w błędnym kole. Muszą obiecywać dramatyczne wyniki, by otrzymać społeczne i finansowe wparcie reform, a następnie albo przyznać się do nieosiągnięcia celu, albo udawać, że się udało. Tak czy inaczej, fundatorzy uznają projekt za zakończony i wycofują wsparcie, a wówczas badacze i inni obserwatorzy zaczynają zauważać rozbieżności pomiędzy obietnicami, a ich własnymi obserwacjami. Tak więc takie projekty mają krótkie życie; zasoby są odcinane, nim charyzma osunie się w tło, a technologia stanie się częścią codziennego doświadczenia w szkole. To błędne koło podkopywało wysiłki ku reformie edukacji, rozwojowi, albo zmiany kulturowej — zwłaszcza te wspierane grantami albo innymi rodzajami krótkoterminowego finansowania — już od ponad wieku. W miarę jak społeczność techniczna rzuca się na kolejne charyzmatyczne urządzenie, nie ucząc się na błędach, będzie ono w dalszym ciągu hamować możliwość prawdziwej, jeżeli nawet stopniowej, zmiany.

[…] Charyzma jest konserwatywną siłą społeczną. Nawet kiedy technologie mają szybko i bezboleśnie zmienić nasze życie na lepsze, przemawiają do nas właśnie dlatego, że powtarzają istniejące stereotypy, potwierdzają wartość istniejących relacji władzy, i wzmacniają istniejące ideologie. W tym czasie odwracają uwagę i środki od bardziej skomplikowanych, kosztownych albo obciążonych polityką reform, które nie obiecują szybkiego rozwiązania problemów i przez to są mniej charyzmatyczne.
"""
(Morgan G. Ames, The Charisma Machine, tłum. własne)

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Dokończ krótką formę poetycką:

"""
Jastrowie za mną,
Przede mną lasy,

"""

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar
mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

W dalszym ciągu rozważam właściwe słownictwo w odniesieniu do ekranów dotykowych.

Do "smyrania" dodaję "giglanie" (jako takie lżejsze przewijanie) oraz "pacanie" (czyli uderzanie niczym kot łapką).

Tylko jak fajnie nazwać gesty "pinch" (powiększanie/pomniejszanie) i obracanie?

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Z Krzyża do Kostrzyna
Polsat ciągnie Bohuna.

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Jeszcze jeden post w temacie xz/sshd, a także wcześniejszej sprzedaży "Simple Mobile Tools".

Dawno temu, nauczono mnie ważnej zasady bezpieczeństwa w IT: kiedy grożą ci przemocą, ulegnij. Życie i zdrowie twoje i twojej rodziny jest ważniejsze niż jakikolwiek projekt wolnego oprogramowania, nad którym pracujesz. Wielu ludzi będzie cię obwiniać, ale ci naprawdę ważni zrozumieją.

Ale co, jeśli przed twoim nosem wisi marchewka, a nie kij? Co, jeśli ktoś oferuje ci pieniądze w zamian za "zdradę"? Powinieneś się opierać czy ulec?

Lecz czy nie powinieneś spodziewać się kija na drugim końcu? Czy nie uderzy cię wówczas, kiedy odrzucisz marchewkę? Wszak czy pieniądze nie są po prostu "cywilizowanym" sposobem umywania rąk od implikowanej groźby przemocy?

A co, jeżeli naprawdę potrzebujesz tych pieniędzy? Jeżeli z trudem wiążesz koniec z końcem, a odrzucenie marchewki jest kijem samo w sobie?

Cóż, nie sugeruję, że w spotka mnie taka sytuacja (sytuacja łapówki; brak dochodu znam aż za dobrze), ale naprawdę nie wiedziałbym jak postąpić. I jestem w stanie zrozumieć każdego, kto przyjąłby te pieniądze.

A morał z tego taki: dopóki ludzie będą wykorzystywać twórców wolnego oprogramowania jako darmową siłę roboczą, dopóty nie będą mieli prawa się dziwić, że istotne dla nich projekty są sprzedawane albo niszczone od środka.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

W , poza wielkimi miastami, mosty na większych rzekach bywają mocno od siebie oddalone. Odstępy po 15 km albo więcej są jak najbardziej normalne. Kierowcom to nie przeszkadza, przecież sobie dojadą. Piesi tak dobrze nie mają.

Czasem pomiędzy mostami dostępnymi dla pieszych znajdują się mosty kolejowe albo autostradowe, które możnaby tanio przystosować do bezpiecznego ruchu pieszych. Można też tanio zbudować kładki wyłącznie dla pieszych, ale po co? Przecież nikomu nie potrzeba mostów, po którymi nie można przejechać autkiem.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Zagadka na niedzielę: o czym pisał autor?

"Alexandra Basolo z University of California w Santa Barbara […] udowodniła, że samice preferują samców z dłuższymi mieczami, tym samym ustalając skuteczność kobiecego wyboru w utrzymaniu i powiększeniu męskiego miecza."

(Stephen Jay Gould, Eight Little Piggies, esej 26: The Great Seal Principle, tłum. własne)

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Najważniejsza rzecz, której nauczyłem się przez te wszystkie lata w : nie musisz robić wszystkiego sam.

Możesz poprosić o pomoc. Możesz poprosić kogoś o przysługę. Możesz delegować zadania.

Możesz powiedzieć "przykro mi, ale to nie jest w tej chwili dla mnie priorytet". Możesz powiedzieć "przykro mi, ale utrzymanie tej zmiany będzie kosztować zbyt wiele wysiłku w przyszłości". Możesz powiedzieć "przykro mi, ale jestem przytłoczony innymi zadaniami".

Możesz poprosić innych o przypomnienie. Możesz czasem zapomnieć. Możesz mieć zadania w TODO latami.

Nie musisz dążyć do perfekcji. Możesz czasem powiedzieć "przykro mi, ale nie mam zielonego pojęcia, dlaczego ten test się sypie". Możesz pominąć część testów, bo nie jesteś w stanie doprowadzić ich do działania.

Możesz powiedzieć "nie". Nie musisz starać się zadowolić wszystkich. Możesz ograniczyć interakcje z ludźmi, którzy są dla ciebie toksyczni.

Nie mówię, że wszystko jest dopuszczalne. Trzeba zachować pewien poziom profesjonalizmu. Ale jesteś wolontariuszem, a co ważniejsze jesteś człowiekiem. Twoje życie i zdrowie są ważne.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Skoro jest imię "Wisława", to czy nie powinno być też imion "Odrawa" i "Wartawa"?

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Stan systemów budowania w Pythonie:

  1. Zaglądasz w pyproject.toml. Tylko konfiguracja przypadkowych linterów.
  2. Zaglądasz w setup.cfg. Konfiguracja innych linterów.
  3. Zaglądasz w setup.py

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Podoba mi się konsekwencja w nazwach klawiszy pomiędzy alfanumeryczną częścią klawiatury, a numpadem.

GDK_KEY_Return -- GDK_KEY_KP_Enter
GDK_KEY_plus -- GDK_KEY_KP_Add
GDK_KEY_minus -- GDK_KEY_KP_Subtract

https://gitlab.gnome.org/GNOME/gtk/-/blob/main/gdk/gdkkeysyms.h

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

w końcu wypuściło aktualizację map (w wersji offline) dla Polski. Pomyślałem sobie: fajno, w końcu będę mógł skorzystać z części poprawek, jakie wprowadziłem na mapie.

Sprawdziłem więc Sośnie (koło Ostrowa) i okazało się, że w aktualizacji nie ma mojej edycji sprzed dwóch miesięcy. Tak więc tak naprawdę nie zaktualizowano mapy. Za to teraz przystanki autobusowe i tramwajowe są błędnie wyświetlane jako kolejowe, więc wyszukiwanie stacji staje się znacznie trudniejsze.

Naprawdę muszę wziąć się i przestawić na inną aplikację.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Któregoś dnia wymienię ogniwo w wadze kuchennej — ale póki co wystarczy trącić to stare, i przez chwilę działa.

Typ osoby, która próbuje wycisnąć ogniwo do ostatniej miliamperosekundy.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Wiem, że nie mówię nic nowego, ale:

Jestem naprawdę wdzięczny za istnienie USB-C. Dzięki jego uniwersalności, nie potrzebuję już 5 różnych rodzajów przewodów USB.

Teraz potrzebuję 6 różnych rodzajów przewodów USB.

mgorny, to GNOME Polish
@mgorny@pol.social avatar

Uwielbiam jak sprytne są współczesne programy. Wykrywają, że zostały już uruchomione i komunikują się z istniejącą instancją zamiast uruchamiać drugą kopię.

Od kiedy gimmage przestał być rozwijany, używam EoG jako przeglądarki obrazów. Jest prosta i działa, tyle mi potrzeba.

Dzisiaj chciałem patrzeć na dwa zdjęcia jednocześnie. Zgadnijcie. EoG jest tak sprytne, że kiedy próbujesz otworzyć drugie zdjęcie, to aktualizuje zdjęcie wyświetlane w istniejącym oknie. Nie da się, do cholery jaśnistej, otworzyć drugiego okna (a przynajmniej nie dopuszczając się jakichś skomplikowanych hacków).

Uwielbiam, kiedy programy są mądrzejsze od użytkownika.

EDIT: Przepraszam, byłem w błędzie. Najwyraźniej próbowałem otworzyć dwa razy to samo zdjęcie i z niego sobie przełączyć na kolejne. Jak próbuję otworzyć dwa różne zdjęcia, to dostaję teraz osobne okienka.

mgorny, to random Polish
@mgorny@pol.social avatar

Tej, macie pomysł, jak po angielsku napisać, że "ludziom się w dupach poprzewracało"?

mgorny, to gentoo Polish
@mgorny@pol.social avatar

Wiemy już, że wielu autorów oprogramowania jest wrogo nastawionych do testowania przez dystrybucje.

Co jednak powiecie na to, by zaszyfrować testy tak, by tylko CI było w stanie je uruchomić?

https://gitweb.gentoo.org/repo/gentoo.git/tree/dev-python/pefile/pefile-2023.2.7.ebuild?id=ec0d293b15ba0514e9349fdbf9fed7131a72c226#n24
https://github.com/erocarrera/pefile/blob/master/tests/test_data.tar.bz2.enc

  • All
  • Subscribed
  • Moderated
  • Favorites
  • JUstTest
  • ngwrru68w68
  • thenastyranch
  • osvaldo12
  • cubers
  • InstantRegret
  • DreamBathrooms
  • cisconetworking
  • magazineikmin
  • Youngstown
  • Durango
  • mdbf
  • slotface
  • rosin
  • anitta
  • kavyap
  • tacticalgear
  • modclub
  • khanakhh
  • Leos
  • ethstaker
  • everett
  • tester
  • GTA5RPClips
  • normalnudes
  • megavids
  • provamag3
  • lostlight
  • All magazines